Religia od wielu lat jest tematem sporów na scenie politycznej, społecznej, a nawet wojennej. Nasze kochane gry zostały dotknięte doktrynami, które królują na świecie. Patrząc na premiery ostatnich lat, warto powiedzieć, że możemy spodziewać się więcej produkcji, gdzie ten element będzie jeszcze bardziej widoczny.
Koniec z żartami z Leo, który bardzo się starał, ale do tej pory nie udawało mu się zdobyć upragnionego Oscara. Teraz, grając jedną ze swoich słabszych ról, szóstą nominację wymienił na statuetkę. Najlepszym filmem został wybrany "Spotlight" o skandalu pedofilskim w Kościele, a najlepszą aktorką Brie Larson za przejmującą rolę w "Pokoju". Na gali sporo było politycznych i społecznych deklaracji. Zabrakło dobrego humoru.
Nie pamiętam Oscarów z tak słabymi nominacjami w głównej kategorii. Znalazło się tam kilka dobrych filmów, ale część to zupełne nieporozumienia. Nie ma ani jednego, do którego chętnie w przyszłości będę wielokrotnie wracał, ani jednego, który wywarł na mnie wielkie wrażenie. Sam rok 2015 w filmach nie był aż tak słaby, jak wskazują na to same nominacje. Mimo wszystko to nadal najważniejsze wyróżnienia w kinie. Film może zdobyć Złotego Globa i inne nagrody, ale i tak czeka się przede wszystkim na Oscary, które zawsze są niesprawiedliwe. Ale po kolei.
"Kod da Vinci", "Dogma", "Ostatnie kuszenie Chrystusa", to tylko niektóre z filmów oprotestowanych przez Kościół. Podobny los czeka zapewne "Spotlight" - jeden z oscarowych faworytów opowiadający o księżach pedofilach ukrywanych przez swoich zwierzchników. Tym razem mamy do czynienia z obrazem opartym na prawdziwej historii, co pewnie nie przeszkodzi krytykom w bojkotowaniu produkcji McCarthy'ego.