Poznaliśmy oficjalny tytuł filmu o Hanie Solo
Pełen nowych scen zwiastun epizodu VIII Gwiezdnych wojen
Gwiezdne wojny: Epizod IX - J.J. Abrams reżyserem, premiera opóźniona
Nowy zwiastun Łotra 1 już dostępny!
Poboczna historia o Hanie Solo będzie trylogią?
Recenzja Star Wars The Force Awakens. Moc pozostaje silna.
Ron Howard, reżyser kolejnego pobocznego filmu z cyklu Gwiezdne wojny, poświęconego postaci Hana Solo, ujawnił na Twitterze oficjalny tytuł produkcji. Obraz trafi do amerykańskich kin 25 maja 2018 roku jako Solo: A Star Wars Story. W Polsce zapewne będzie wyświetlany pod nazwą Solo. Gwiezdne wojny – historie lub Han Solo. Gwiezdne wojny – historie.
Dzięki imprezie New York Comic Con jesteśmy obdarowywani kolejnymi wideozapowiedziami nadchodzących hitów filmowych. Wczoraj pisaliśmy o nowym trailerze Ligi Sprawiedliwości, dzisiaj natomiast prezentujemy dwuipółminutowy materiał z mocno wyczekiwanych Gwiezdnych wojen: Ostatniego Jedi.
Odsunięcie Colina Trevorrowa od prac nad dziewiątym epizodem Gwiezdnych wojen uruchomiło lawinę spekulacji. Ostatecznie kontynuację Ostatniego Jedi wyreżyseruje J.J. Abrams, mający na koncie Przebudzenie Mocy, czyli siódmy rozdział kosmicznej sagi, a sam film zaliczy półroczne opóźnienie. Jak poinformowały firmy Lucasfilm i Disney, do premiery Gwiezdnych wojen: Epizodu IX dojdzie 20 grudnia 2019 roku.
Drugi zwiastun filmu Łotr 1. Gwiezdne wojny – historie – pierwszego pobocznego obrazu kinowego ze świata Star Wars – doczekał się światowej premiery. Materiał, który mieli już okazję zobaczyć uczestnicy tegorocznego Star Wars Celebration, a także widzowie stacji NBC, został udostępniony za pośrednictwem kanału Star Wars w serwisie YouTube.
Ciekawą wiadomością podzielił się z fanami Gwiezdnych wojen serwis NY Daily News. Z pozyskanych przez redakcję, niepotwierdzonych informacji wynika, że firmy Disney i LucasFilm mają w planach nie jeden, a trzy filmy poświęcone Hanowi Solo – jednemu z najbardziej wyrazistych bohaterów kosmicznej sagi.
Nikomu chyba nie trzeba tłumaczyć, czym jest seria filmów Star Wars. Aktualnie nie jestem w stanie podać tytuł jakiejkolwiek innej sagi, która byłaby tak popularna jak wizja Georga Lucasa. Może z wyjątkiem Władcy Pierścieni oraz Hobbita. Nie ma chyba na naszym świecie osoby, która nie wiedziałaby, iż w końcu doczekaliśmy się premiery siódmej części pt. Przebudzenie Mocy. W piątek o godzinie 00:00 odbyła się premiera filmu w Polsce (duża część świata widziała już wcześniej produkcję Disneya), na którą musiałem się wybrać, a ten krótki artykuł będzie moją opinią na temat filmu. W tym roku premierę miały kolejne części trzech potężnych serii. Mówiąc po kolei: Zawiodłem się na Jurrasic World. Zawiodłem się na Spectre. A Przebudzenie Mocy sprawiło, iż przez 2 godziny i 15 minut właściwie nie mrugałem. Szkoda było przegapić jakąkolwiek scenę.
Disney kupił Lucasfilm za 4 miliardy dolarów. Już wszyscy o tym wiedzą. Są plany nakręcenia nowej trylogii Gwiezdne Wojny (Epizod VII w 2015 roku). O tym też już wszyscy wiedzą. Wraz z tymi informacjami otworzyła się nowa mega-brama, a z niej wylały się spekulacje, plotki, marzenia, życzenia. Pozwolę sobie skorzystać i zasugerować kilka odpowiedzi na pytanie: Kto powinien wyreżyserować nowe Gwiezdne Wojny? Kandydatów jest sporo.
Po pierwsze: Star Wars bardzo lubię, oryginalna trylogia jest mistrz, nowa trylogia ma swoje ewidentne braki, ale jako seria efektownych filmów z laserami sprawdza się fantastycznie. Jak wielu mam jednak nadzieję, że nowa nowa trylogia będzie zdecydowanie lepsza, niż Epizody I-III, a mając na uwadze fakt, że George Lucas ma (najpewniej) zamiar sterować wszystkim jako producent, a nie reżyser, to jest spora szansa na coś naprawdę ciekawego. Nasi rodzice mieli swoją część sagi, my mieliśmy swoją, więc niech nasze dzieci też mają swoją, a co!
O tym filmie było głośno 3-4 lata temu, kiedy George Lucas po zakończeniu przygód Anakina Skywalkera szukał weny na dalsze zbijanie kasy. Red Tails nie miało łatwo - na początku pieczę nad projektem sprawował raczej mało znany Anthony Hemingway. Zdjęcia przeciągały się, na planie pojawiali się co i rusz nowi aktorzy, robiono dokrętki, a budżet na post-produkcję okazał się niewystarczający. Flanelowiec wziął sprawy w swoje ręcę, zwolnił Hemingwaya z reżyserskiego stołka i sam dokończył produkcję, przeznaczając na całość ponad 60 milionów dolarów. Red Tails jednak nie zawitał w mediach na długo i słuch o nim zaginął. Dzisiaj, po latach oczekiwań pojawił się pierwszy zwiastun i będę szczery - wygląda to koszmarnie źle. Jakby ktoś mi powiedział, że to intro z nowej odsłony Sturmovika, pewnie bym uwierzył.