Odnoszę wrażenie, że motywem przewodnim Syberii są marzenia, chęć ich spełnienia, ich zbawienna moc, powrót do nich po latach ciężkiej rzeczywistości. Wiele postaci drugoplanowych nosi w sobie klęskę i ciągłe marzenia o dawnej chwale.
Helena, niegdyś piękna, pożądana przez wszystkich śpiewaczka operowa, teraz sama, stara i opuszczona w uzdrowisku Arabald przepija dawną chwałę. Odrzuciła uczucie Hansa ze względu jego inności, upośledzenia i nie może sobie tego wybaczyć, na dodatek bez przerwy przypomina jej o tym automaton stworzony przez poczciwego adoratora.
Borys, mechanik z Komkolzgradu, który marzył o lataniu, miał zostać astronautą, jedyne co mu pozostało to rola strażnika rdzewiejącego kompleksu, którego panoramę potrafi znieść tylko dzięki alkoholowi. Jakim pięknym epizodem jest rozbicie się Borysa znów na naszej drodze, ratunek za ratunek, jakby nad światem czuwała jakaś sprawiedliwa transcendencja, która pamięta małe odpryski dobra na zerdzewiałym krajobrazie.
Captain Malatesta postać wręcz wyjęta z opowiadań Czechowa. Zaślepiony służbista z obsesją na punkcie strachu przed ciągle czyhającym niebezpieczeństwem. Jego wieloletnia służba, Wróg, który ostrzy kły na bezpieczeństwo nieświadomego społeczeństwa to tylko martwe drzewo podobne do kozaka w pędzie; jaka wspaniała analogia do każdej sceny politycznej i jaki tragizm człowieka pochłoniętego przez ideologie. There is nothing left to watch!
Hans człowiek odrzucony za swą inność jak wielu przed i po nim. Geniusz kół zębatych, może sawant małych metalowych części. Cała historia zaczyna się z jego przyczyny, wszystkie przemiany z powodu jego istnienia, zmiana wielu żyć na lepsze, wszystko dzięki jego nikłej duchowej i fizycznej osobowości . W końcu ciepło rozchodzące się za jego śladem prowadzi go do marzenia, ukoronowania wszystkiego co widzieliśmy, potwierdzeniem snu przez który brnęliśmy.
Kate, kobieta spoza światów, które przyjdzie nam zwiedzić. Mocno stąpająca po ziemi, pewna siebie z Dalekiej Bogatej Ameryki, a raczej wszystkich przymiotów zachodniej cywilizacji… . Jej przemiana naszą przemianą. Poza wygodnym życiem wieżowców, ułożonego życia istnieje świat marzeń, wyobraźni, małych wzruszeń, krajobrazów ciągle czekających na odkrycie, aż wreszcie spełnienie się w nic nieznaczącym dla wyświetlacza komórki człowieczeństwie…