Serii No Game No Life miłośnikom anime raczej nie trzeba przedstawiać. Warto jednak przypominać, że ekranizacja powstała na kanwie cyklu książkowego (light novelka), o czym niekoniecznie już każdy wie. Jeśli więc komuś podobała się wersja telewizyjna, to tym bardziej powinien sięgnąć po papierowy odpowiednik wydawany na naszym rynku przez Waneko, który jeszcze bardziej rozbudowuje świat dwójki nietuzinkowego rodzeństwa.
Powiada się, że nie można oceniać dzieła po okładce, są jednak takie pozycje, których oprawa jasno dane do zrozumienia, że ten konkretny tytuł powinien znaleźć się w naszym posiadaniu. Dokładnie tak jest w przypadku wydanego przez Studio Lain komiksu YIU #1, który rozbudzi w wielu czytelnikach ogromną miłość do graficznych powieści frankońskich.
Album Simak autorstwa Jerry'ego Frissena z rysunkami Jean-Michela Ponzio, to jedna ze stosunkowo niedawno wydanych nowości wydawnictwa Scream Comics, którą powinni zainteresować się miłośnicy graficznych powieści science fiction. Scenarzysta już wielokrotnie udowadniał, że potrafi pisać naprawdę intrygujące historie. Czy tak też jest i tym razem?
Sztuka pełni zróżnicowane role. Może bawić, poruszać, wzbudzać zachwyt bądź skłaniać do refleksji. Może poszerzać horyzonty, inspirować, sprzeciwiać się nieprawości. Rzadko, ale zdarza się jej stanowić zapis historii, jako ten "pomnik trwalszy niżli w zpiżu ryty". A już naprawdę bardzo rzadko jedno dzieło pełni wszystkie te role. Takim właśnie utworem jest "Perramus".
Syriusz pośród chmur to kolejna jednotomówka wzbogacająca ofertę wydawnictwa Waneko, którą powinni zainteresować się miłośnicy komiksów obyczajowych/okruchów życia. Tytuł jest tomikowym debiutem autorki, która ma potencjał, aby w przyszłości zabłysnąć na rynku mang.
Gdy Glory dowiaduje się, że jej ojciec umiera na wątrobę postanawia zrobić wszystko, by calić mu życie. Jako była gangstera, zdolny mechanik (z szybką furą na zapleczu) i członkini gangu ciężarówek ma spore możliwości by zdobyć życiodajny organ. Co może pójść nie tak?
Gdy tylko dowiedziałem się, że "Potworna Kolekcja" ma zostać u nas wydana po prostu zachorowałem na ten komiks. Straciłem apetyt, nie mogłem spać, ani myśleć o niczym innym. W dodatku za sprawą samych ilustracji, bo nie wiedziałem jeszcze czego spodziewać się po fabule...
Przyszłość jako niewiadoma część linii czasu nieprzerwanie fascynuje wielu ludzi na świecie. Spore grono społeczeństwa chciałoby wiedzieć, jak będą wyglądać ich następne lata, tak aby uniknąć potencjalnych błędów i problemów. Przed taką okazją staje bohaterka mangi Orange, która ukazuje się na naszym ryku nakładem wydawnictwa Waneko.
Grzegorz Rosiński i Jean Van Hamme dwójka twórców, która powinna być doskonale znana każdemu człowiekowi, których chociaż trochę interesuje się komiksem. Zakładając, że ktoś ostatnich kilkudziesięciu lat nie spędził w bunkrze głęboko pod ziemią odcięty od świata zewnętrznego, z pewnością słyszał on również o takim tytule jak Szninkiel, będącym tworem wspominanych panów. Arcydziele na miarę światową, które zawsze jest aktualne i zawsze dostarcza niesamowitych i niezapomnianych wrażeń.
Na szeroko pojętym rynku komiksowym jest kilka tytułów uznawanych za „świętość”, których teoretycznie nie powinno się ruszać. Jednym z nich są „Strażnicy” Alana Moore’a. Zresztą sam twórca przez długie lata niezbyt przychylny był pomysłom stworzenia ewentualnej kontynuacji. Żadne postanowienie nie jest jednak wieczne, więc kwestią czasu było, aż DC postanowi ponownie wykorzystać potencjał marki, który pomimo wielu lat na karku nadal jest przeogromny.