O tym, że nie należy zadzierać z właścicielem największej platformy cyfrowej do dystrybucji gier na komputery przekonał się jeden z twórców gry Paranautical Activity, który groził Gabe'owi Newellowi... śmiercią.
Tak na jeden dzień. Przez 24 godziny. Oj tak. Na tę jedną dobę chciałbym stać się Gabem Newellem, by pokierować losem Valve. Ustalić odpowiedni kierunek. A przede wszystkim ukończyć za jego sterami Half-Life, Half-Life 2 oraz oba epizody do dwójki. Z ogromnym naciskiem na Episode Two. Swoją drogą zastanawiam się, czy sam Gabe grywa w swoje gry? Czy nie dręczy go otwarde zakończenie? W dodatku tak emocjonujące i zachęcające do kontynuowania przygód za sterami Gordona Freemana.
Czego Valve się dotknie, okazuje się w moment magiczne. Gabe Newell jest czarodziejem, który zrobił całkiem sporo dla całej branży gier wideo. Niestety sporo jego poglądów jest mocno kontrowersyjnych, przynajmniej jak dla mnie. Tak samo boli mnie fakt, że spod jego rąk może wyjść Steam Machines. Pomyślałem na początku, że jest to żart na Prima Aprilis, ale ciężko gadać o kawałach na początku w cholerę chłodnej jesieni. Powiedzcie, że jestem hejterem i człowiekiem uwstecznionym, ale jak dla mnie SM to wielkie jedno wyciąganie szmalcu z naszych portfelików.
Francja-Rewelacja – Gape Nełell oficjalnie ogłosił, iż na czas nieokreślony odchodzi z Valfe, by… zająć się sobą. Wieści podał fikcyjny serwis „Ones” powołując się na jawnego informatora jakim jest żona Gape’a.
Zgodnie z namową w komentarzach pod wpisem dotyczącym moich wrażeń z gry Portal 2, postanowiłem wrócić do poprzedniej odsłony produkcji firmy Valve. Po ostatnich zmaganiach w Aperture Science Enrichment Center, oczekiwałem po jedynce tego samego, w nieco innym wydaniu. Po odbytej przygodzie, z czystym sumieniem mogę potwierdzić, że dokładnie to dostałem. Krótszy, inny pod względem zagadek, równie zabawny co dwójka, i przede wszystkim ponownie bardzo wciągający. Zapraszam na krótki komentarz i moje małe porównanie do sequela.
Zdecydowanie można mnie nazwać zacofanym geekiem komputerowym. Szczerze powiedziawszy nigdy za produktami Valve nie przepadałem. Zawsze ten amerykański gigant kojarzył mi się z CSem, w którego od zawsze lamiłem, z Half-lifem, który swoim klimatem mnie nie przekonywał, czy w końcu uroczym left 4 dead, ktory nie był tym czego oczekiwałem od gry nastawionej na mashowaniu zombie (co dało mi na przykład killing floor). Jestem jednak w stanie zrozumieć to wręcz uwielbienie nad dokonaniami Gaba Nowella i współpracującej ekipy. Z tekstu wynika poniekąd zakończenie omawianego tytułu, którego starałem się nie spoilować, niemniej ostrzegam przed ostatnim akapitem.
Z okazji 50-tych urodzin przedstawiciele 4chana postanowili zrobić niespodziankę szefowi Valve i wręczyli mu prezenty. Gabe Newell zrobił im jeszcze większy prezent, bowiem podczas pogawędki wyznał, jak gdyby nigdy nic, że firma pracuje obecnie nad Source Engine 2. Co więcej, Newell zakomunikował, że wystartowały też prace związane z Ricochetem 2. Nic Wam ta nazwa nie mówi? Cóż... Rocochet 2 to nic więcej, jak nazwa kodowa... Half-Life'a 3! Chcecie dowodu? Niżej znajdziecie nagranie:
Jak skomentujecie to, co powiedział Gabe Newell? Można to traktować oficjalnie? Czyżby koniec domysłów był bliski?
Osiem lat – tyle czasu potrzebowali twórcy remake’u pierwszego Half-Life’a - Black Mesa Source, by ten ujrzał światło dzienne. Wreszcie otrzymaliśmy konkretną datę premiery (tak, to już 14 września!), tymczasem Valve… wciąż milczy o ewentualnej zapowiedzi Half-Life’a 3. Mają powody?
Jedną z moich świątecznych potraw na tegoroczne Boże Narodzenie została ostatnia produkcja studia Valve – Portal 2. Gra ze wszech miar bardzo fajna, wciągająca, intrygująca, kipiąca humorem, którym można byłoby obdzielić z 5-6 innych tytułów. Pierwszą część przeszedłem na jednym posiedzeniu, co nie było czymś negatywnym – był to dodatek do Orange Boxa, dodajmy że bardzo miły. Stało się tak, iż Portal okazał się strzałem w dziesiątkę, który zaskoczył pewnie samych twórców. Jednakże po wydaniu tego cuda oczekiwania w stosunku do kontynuacji urosły. Pełnowartościowe sequele mają to do siebie, że są zazwyczaj lepsze, bardziej rozwinięte (tudzież „wyewoluowane” i trochę szybsze) i przede wszystkim ładniejsze. Ten ostatni element nijak nie pasuje do Portala 2, który zdaje się być dłuższy niż poprzednik, aczkolwiek grzęźnie mocno na podłożu wizualnym. A wszystko to przez Source'a.
Zanim przejdę do rzeczy, przejrzyjcie różnorakie rankingi i plebiscyty. Sprawdźcie ile razy Portal 2 załapał się choćby na podium. Szanując wasz czas odpowiem – w niewielu. Jakieś znaczki jakości, rekomendacje w dniu premiery bledną w zestawieniu z grudniowymi podsumowaniami ostatnich 12 miesięcy, w których próżno szukać fraz „GlaDOS” czy „Aperture”. Gra Valve ma mnóstwo ocen w granicach 9-10 (średnia na Metacritic 95 przy wersji PC – najwyższa w tym roku!!!), ale zupełnie nie przekłada się to na laury. Skąd więc wzięło się pomijanie Portala 2 przez branżę? Czy siła tej produkcji gdzieś po drodze się rozmydliła, a może to konkurencja okazała się lepsza?
Chyba wszyscy już znacie to zdjęcie? 10 sierpnia w Kirkland, w stanie Waszyngton, tuż pod oknami siedziby Valve, dwóch sympatycznych mężczyzn pojawiło się z tymi kartonowymi transparentami. A jako że Gabe Newell również jest sympatycznym kolesiem, to do chłopaków wyszedł, pogadał z nimi, i rzekomo załatwił im jedzenie i picie (a potem podobno zaprosił ich na testy Doty). Fotografię zrobił zaś Jason Sussman z Bungie. Wesołe towarzycho. Tymczasem Gabe Newell...