Czarny Wilk kilkanaście dni temu słusznie zauważył, że wśród graczy na bieżąco śledzących wydarzenia w branży panują głównie grobowe nastroje. Jak jednak może być inaczej, skoro kolejni producenci i wydawcy, nawet ci do tej pory zazwyczaj solidni i rzetelni, robią wszystko, by zaufanie fanów utracić? Jak zwodzić i zawodzić graczy pokazali w minionych miesiącach ludzie z Creative Assembly, twórcy uwielbianej przez miliony serii Total War. Oto opowieść w sześciu aktach o rozczarowaniach, bugach, nieprzemyślanych działaniach i sprzedawaniu bubli.
84,6% ankietowanych (w momencie pisania tej recenzji) radziło mi, by oceniając Red Dead Redemption: Undead Nightmare wziąć pod uwagę psujący zabawę glitch. Przeważająca większość, z którą nie mogę się nie zgodzić. Stąd też właśnie taka, możliwe, że dla wielu zaskakująco niska, liczba znajduje się po prawej stronie. Nie może jednak być inaczej, skoro autorzy z Rockstar całą swoją pracę nad dodatkiem zaprzepaścili, wypuszczając grę z odbierającym radość zabawy glitchem. Czytając więc tę recenzję po latach, bierzcie pod uwagę, że opisane problemy mogą już nie występować.