Sympatyczny duet zaczynał swoją przygodę na PlayStation 2 w znakomicie zrealizowanej, jak na 2001 rok, platformówce z elementami strzelanki. Kolejna odsłona przesunęła trochę ciężar zabawy w kierunku efektownych wymian ognia z wykorzystaniem wielu pomysłowych narzędzi walki. Trójka musiała w tej sytuacji być kontynuatorem myśli Insomniac Games i naturalnym kierunkiem rozwoju całej serii. Up Your Arsenal! to jeszcze więcej strzelania i akcji rodem z dobrych filmów sensacyjnych.
Trudno wyobrazić sobie świat gier bez szalonych historii czy herosów o niezwykłych umiejętnościach. To właśnie te całkowicie oderwane od znanej nam rzeczywistości wirtualne światy sprawiają często, że właśnie przed konsolą czy komputerem chcemy spędzać wolne popołudnia, wieczory i weekendy. To tam szukamy relaksu, emocji, wyzwań, a czasami po prostu odskoczni od codzienności. Odrobiny inności. Jednym z doskonale znanych i uwielbianych elementów wirtualnej rozrywki, który słynie z naginania znanych zasad są zręcznościówe sportówki. A ich złoty okres przypadł na początek XXI wieku i był związany z marką EA Sports Big.
Życie to sztuka wyboru. Dzień w dzień na Ziemi przedstawiciele różnych nacji, grup społecznych i zawodów stają w obliczu trudnych decyzji do podjęcia. Konkretne opcje muszą wybrać producenci i konsumenci, także gier. Wśród nich są m.in. twórcy szalenie popularnych od pewnego czasu remake’ów.
Klonoi niespecjalnie udało się zdobyć serca posiadaczy pierwszego PlayStation w 1997 roku. Kilkanaście lat później Namco postanowiło więc odświeżyć przygodę tytułowego bohatera i w nieco zmienionej formie przedstawić go użytkownikom Wii. I znowu, błędy marketingowe sprawiły, że gra okazała się finansowym fiaskiem. Czy to jednak oznacza, że to słaby tytuł? Wręcz przeciwnie. Jest tylko jedna rzecz, która nie pozwala mu być uznawanym za pozycję obowiązkową dla każdego fana platformówek.