Rok temu w moje ręce wpadła dosyć ciekawa produkcja wpisująca się gdzieś pomiędzy grę przygodową, horror a produkcję typu visual novel. Death Mark zrobiło na mnie naprawdę pozytywne wrażenie i ucieszyłem się, gdy okazało się, że gra retroaktywnie stała się początkiem nowego cyklu nazwanego Spirit Hunter. Teraz przyszła pora na drugą grę z tej serii. Czy Spirit Hunter : NG będzie równie dobry co Death Mark?
Disgaea to najprawdopodobniej najlepszy cykl gier SRPG jakie istnieją. Produkcje z tej serii łączą ciekawe historie z zabawnymi postaciami i wzruszającymi momentami. Jakby tego było mała każda kolejna gra rozbudowuje rozgrywkę o kolejne systemy zapewniające dziesiątki jeśli nie setki godzin zabawy na najwyższym poziomie. Disgaea jest kochana przez fanów gatunku jednak ciągle jest to coś niszowego na zachodzie. Czy premiera Disgaea 4 Complete + zmieni ten stan rzeczy?
Patrząc na obecną sytuacje na rynku gier wideo wydawałoby się, że horror i RPG pasują do siebie jak pięść do nosa. Pośród niezliczonej rzeszy gier role playing znajdziemy zaledwie garstkę produkcji grozy. Na dokładkę część z nich powstała wieki temu w Japonii i słyszeli o nich raczej tylko maniacy. Jest co prawda kilka perełek takich jak Koudelka, Parasite Eve, Darkest Dungeon czy Vampire: The Masquerade. Gier tego typu nie jest zbyt wiele co może zdziwić jeśli weźmiemy pod uwagę popularność papierowych RPG w wersji straszącej, zwłaszcza tych bazujących na twórczości H.P. Lovecrafta. Stygian: Reign of the Old Ones stara się odmienić ten stan rzeczy. Czy tej na pierwszy rzut oka niszowej produkcji uda się zawojować świat?
Ostatnie dni to prawdziwy wysp RPG. Praktycznie w każdym tygodniu wychodzą przynajmniej dwie produkcje reprezentujące ten gatunek gier. Jest to trochę przytłaczające bo w tygodniu nie ma wystarczającej ilości godzin by zaliczyć te tytuły. Z drugiej strony przy takiej liczbie gier każdy fan RPG znajdzie coś dla siebie. Od klasyków wydanych w nowej formie po ciekawe indyki. Czy Destiny Connect: Tick-Tock Travelers to jedna z tych produkcji, w które musimy zagrać, czy też lepiej odpuścić sobie ten tytuł?
Na Steam wylądowało właśnie Earth Defense Force: Iron Rain i ja jestem z tego powodu niezwykle szczęśliwy. Nowa odsłona cyklu o walce z gigantycznymi robalami, robotami i latającymi spodkami to dokładnie to czego potrzebuję. Cztery klasy żołnierzy napierdzielających z rożnych typów broni do setek pająków i mrówek wielkości samochodu osobowego. W tle miasto rozpadające się z powodu chybionych strzałów z rakietnicy czy granatnika. Czego więcej potrzeba w gierce będącej kwintesencją kina klasy B?
Wilkołaki znane też jako Mafia lub Secret Hitler to zaskakująco fajna gra karciana stawiająca na kombinowanie, kłamanie i zdolność odczytywania zachowań innych graczy. Miałem okazję wkręcić się w ten temat podczas pobyty w Chinach i brałem udział w wielu partyjkach w różne wariacje tej gry. Dlatego też zaintrygowała mnie informacja, że na PlayStation 4 zbliża się gra przypominająca tą kanciarkę. Czy Raging Loop bawi równie dobrze jak odgadywanie kto w naszej ekipie jest wilkołakiem?
Obecna generacja konsol powoli zbliża się ku końcowi swojego żywota. Już za kilkanaście miesięcy będziemy katować na nowych, podobno znacznie lepszych systemach. No chyba że ktoś jest wielkim fanem gier JRPG i musi ograć wszystkie produkcje zanim zmieni konsolę. Wtedy czeka nas jeszcze sporo czasu przy PlayStation 4. Okazuje się bowiem, że na tą generacje wyszło naprawdę wiele świetnych gier role playing. Teraz do pokaźniej listy fajnych tytułów dołącza kolejna osłona cyklu The Legend of Heroes – Trails of Cold Steel III.
Październik znany w niektórych kręgach jako Straszdziernik to miesiąc, w którym fani grozy oglądają całą masę horrorów. Z tego powodu w przeciągu tego miesiąca na DVD i platformy streamingowe wypuszczana jest cała masa filmów mających zarobić na miłości do oglądania jak giną ludzie (na niby). Większość z tych filmów to kiepskie, niskobudżetowe śmiecie, które są jedną wielką trata czasu. Jednak od czasu do czasu pośród odpadów znajdzie się coś ciekawego. Nie każdy ma jednak czas przekopać się przez to wszystko by wybrać najciekawsze filmy. Dlatego ja zdecydowałem się przebić przez wszystkie horrory w ofercie Netflix w Polsce i wskazać wam te najciekawsze.
Przenośne konsole Nintendo należą do moich ulubionych systemów do grania. Wynika to z prostego faktu, że każda przenośna konsola od GameBoya po 3DS posiada w swojej bibliotece masę świetnych gier JRPG. Niestety wiele z tych produkcji zostaje przeoczonych przez rzeszę graczy. Po części jest to wynik zbyt wielu tytułów na które trzeba poświecić dziesiątki godzin. Trudno wtedy ograć wszystkie godne uwagi gry i mieć czas na spanie. Po drugie w wielu środowiskach przyjęło się, że gry na przenośne systemy nie są traktowane poważnie. Dlatego fajnie, że produkcje takie jak Alliance Alive powracają. Dostępność na większej ilości „prawdziwych” systemów jest drugą szansą dla tych gier. Na dokładkę premiera The Alliance Alive HD Remastered daje mi szansę sprawdzić tytuł, który przeoczyłem za pierwszym podejściem.
Anioły i demony są niezwykle popularne w grach wideo. Momentami wydaje się, że co druga gra bez względu na gatunek serwuje nam akurat ten wariant starcia sił dobra z armią ciemności. Teraz na arenę wkracza kolejna z tego typu produkcji. Czy zasługuje ona na stracenie do piekła przeciętności, czy może przeniesie ona nas do raju grywalności?
Creepshow to legendarna horrorowa antologia za którą odpowiadają takie legendy gatunku George A. Romero, Stephen King i Tom Savini. Film utrzymany w konwencji strasznych komiksów z miejsca stał się pozycją kultową. Do dzisiaj produkcja ta jest wymieniana pośród najlepszych antologii grozy jakie kiedykolwiek gościły na srebrnym ekranie. Niestety sequele już nie wypadły tak dobrze. Druga cześć Creepshow nie była zła, ale filmowi brakowało sporo do produkcji z 1982 roku. Trzeci film nie ma nic wspólnego z oryginalnymi twórcami i jest skokiem na kasę wydanym wiele lat później. Fiasko tego żenującego projektu sprawiło, że nawet najwięksi fani stracili nadzieję na to, że Creepshow powróci na ekrany. Teraz na platformie Shudder debiutuje serial Creepshow. Czy możemy liczyć na coś interesującego?