eJay

Głos znad morza

najnowszepolecanepopularne

Najlepszy film Christophera Nolana? - recenzja Tenet

Niewidzialny człowiek - recenzja filmu

Długi tytuł, średnia zawartość - recenzja filmu "Ptaki nocy"

Recenzja filmu Terminator: Mroczne przeznaczenie - to nie jest film dla fanów dzieł Jamesa Camerona

Bez Michaela Baya może być lepiej! - recenzja filmu Bumblebee

Kontynuacja w rytmie dubstepu - recenzja filmu Deadpool 2

Koniec legendy - recenzja filmu "Mroczny Rycerz powstaje"

Ponoć prawdziwego mężczyznę poznaje się po tym jak kończy, a nie jak zaczyna. Jeśli to prawda to Nolan jest reżyserskim twardzielem bez skrupułów. Od Początku, przez Mrocznego Rycerza, a na Powstaniu skończywszy jeden z najzdolniejszych twórców kinowego mainstreamu konsekwentnie realizował swoją wizję przygód człowieka-nietoperza. Koniec podróży Bruce'a Wayne'a można było zepsuć na wiele sposobów, a najbardziej zaszkodzić obrazowi mógł potworny ciężar oczekiwań fanów. Po seansie mogę z całą stanowczością twierdzić, że cuda się zdarzają. Na naszych oczach wyrosła bardzo dobra trylogia, co samo w sobie jest osiągnięciem wręcz niebywałym.

Ostudzę może wyobrażenia niektórych osób, które jeszcze przed premierą okrzyknęły nową odsłonę Batmana arcydziełem. Mroczy Rycerz powstaje ma od groma dziwnych wad (czasem wad tych z gatunku „nolanowskich”), a to fabule zdarzają się dziwne przeskoki w czasie, a to w oko kamery łapią się postacie, które niewiele wnoszą do fabuły. Wkurzają zwłaszcza tajemnicze teleporty bohaterów z miejsca na miejsce, mało ciekawe wątki (np. scena łóżkowa – serio ;)), infantylizm mieszkańców oraz policjantów w Gotham i kilka innych bzdurek. Wydaje się nawet, że Nolan mógł ten scenariusz rozbić na dwa filmy, uzupełnić luki w fabule i podążyć ścieżką autorów kinowych Harrych Potterów. Trylogia brzmi jednak dumnie i pewne braki w trwającym prawie 3 godziny obrazie są wkalkulowane.

czytaj dalejeJay
27 lipca 2012 - 20:19

Call of BattleArmA, czyli eJay i barth89 dyskutują, cz. 2

W pierwszej części mojej dyskusji z barthem89 podjęliśmy tematy związane z Battlefield 3 oraz Call of Duty. Zastanawialiśmy się m.in. nad cyklem DLC przygotowywanym przez DICE oraz sile marki Activision. Nie omieszkaliśmy się również zahaczyć o temat zawartości Armored Kill i przyszłościowych rozwiązań w strzelaninach.  W drugiej części skupimy się na możliwych alternatywach dla osób łaknących hasania po polu walki.

barth89: Walkę na patyki zostawiam na "Pre-Battlefield" ;) Odcinając się na chwilę od serii Battlefield - ostatnimi czasy docierają do nas coraz to nowsze wiadomości od Bohemii w sprawie ArmA 3. Czy to prezentacja oświetlenia, czy to minimalne wymagania sprzętowe, prezentacja niektórych aspektów gry na trailerze, seria filmików z E3... Coraz bardziej czekam na tę produkcję. Jakoś miałem problemy z ArmA 2 (pierwsza część bardzo mi się podobała) i trochę odbiłem się od tej produkcji, mimo iż wiedziałem z czym mam do czynienia, ale prawda jest taka, że do ArmA 3 przymierzam się z całkowicie innym nastawieniem. Poświęciłeś nawet ostatnio grze Czechów artykuł, w którym przekonujesz graczy do tego, nie bójmy się użyć tego sformułowania, symulatora. Czy na wieści o ArmA 3 czekasz z większym napięciem, niż na wieści z DICE?

czytaj dalejeJay
22 lipca 2012 - 11:50

Prometeusz - pewnych tajemnic lepiej nie ujawniać (spojlery)

Ridley Scott od czasu Black Hawk Down wyraźnie nie może sprostać wymaganiom fanów. Legendarny reżyser w XXI wieku stał się ledwie wyrobnikiem kina rozrywkowego. Mając do dyspozycji ogromne budżety przekuwa je na wyłącznie poprawne, letnie hity. Kiedy jednak ruszył w podróż do swoich źródeł i zapowiedział nowy obraz w uniwersum Obcego rozpaliła się we mnie ogromna ciekawość, ale również wiele pytań. Czy Scott nie zapomniał jak się kręci dobre science-fiction? Czy temat Ksenomorfów nie został dostatecznie wyeksploatowany? Wątpliwości się mnożyły, ale wraz z pierwszym zwiastunem uwierzyłem, że Ridley wybrał się na 33-letni urlop i teraz wraca w pełnej glorii oraz chwały na tron. Nikt po tej zajawce nie mógł podejrzewać, że Prometeusz może się nie udać:

Problem w tym, że twórcom zajawki należy się specjalna nagroda. Dokonali rzeczy wielkiej, gdyż zamaskowali kapitalnymi urywkami, montażem oraz efektami dźwiękowymi większość głupot, którym najnowszy obraz Scotta jest wypełniony po brzegi. Daleki byłbym od ukrzyżowania twórcy Łowcy Androidów, większość wad tytułu wynika z niesamowicie dennego scenariusza. Scott usilnie próbował sklecić coś z sensem, ale efekt końcowy jest zupełnie odwrotny - Prometeusz to nietrzymająca się kupy przygodówka o eksplorowaniu pewnej jaskini na obcej planecie. Jeżeli liczycie na dreszcze, które odczuwała załoga Nostromo oraz żołnierze marines na LV-426 to wyjedziecie z sali kinowej kompletnie zawiedzeni.

czytaj dalejeJay
21 lipca 2012 - 18:01

Bez rewelacji i bez rumu - recenzja morskiej przygody Adama Jensena w Brakującym Ogniwie

eJay ocenia: Deus Ex: Human Revolution - The Missing Link
65

The Missing Link to pierwszy i zarazem ostatni dodatek jaki Eidos Montreal wraz ze Square Enix wydali dla Deus Ex: Bunt Ludzkości. Czy jest to wyjątkowo smutna wiadomość? Zdecydowanie nie. Gra nawet bez wspomnianego DLC wydaje się historią kompletną, zamkniętą, bogatą w etyczne zagwozdki. Brakujące Ogniwo co prawda uzupełnia główną oś fabularną, ale nie wprowadza żadnych rewolucyjnych treści, które rzuciłyby nowe światło na działania bohatera. Z tego względu traktowanie morskiej eskapady Jensena jako odrębnego odcinka jest całkowicie na miejscu i jest to moim zdaniem bardziej poprawna klasyfikacja tytułu.

Brakujące Ogniwo rozpoczyna się od skrótowego przedstawienia skąd Jensen w ogóle znalazł się na statku płynącym do Singapuru. Osoby, które nie ukończyły 3 rozdziału w DE:HR nie powinny raczej dodatku tykać, bo spojlery sypią się tu jak z rękawa, a w pewnym momencie jeden z NPC zdradza nawet jak główna fabuła z grubsza się kończy.

czytaj dalejeJay
11 lipca 2012 - 19:55

haXXor, Pwnage i ciekawa fabuła w jednym

eJay ocenia: Deus Ex: Human Revolution
95

Z prywatnej encyklopedii eJaya: Deus Ex – gra, której brak w dowolnym zestawieniu TOP 10 wszech czasów to prowokacja i jawny wyraz hejtu wobec cyberpunku.

Pierwsza część Deus Exa to niekwestionowany majstersztyk mieszający cyberpunk ze skradanką, strzelaniną i opcjami rozwoju postaci. Fenomen nieplanowany, zaskakujący, rozbudzający nadzieje na kapitalne kontynuacje i uniwersum science-fiction. Jak było później? Sequel okazał się zakalcem z mnóstwem uproszczeń, który przyczynił się do klęski oraz likwidacji studia Ion Storm. Sporo wody w Wiśle upłynęło zanim odważono się na zrobienie następnej odsłony. W tym miejscu chciałbym pogratulować odwagi ludziom z Eidos Montreal oraz Square Enix. Zmierzenie się z oczekiwaniami fanów oraz legendą Deus Ex to przecież zadanie nietuzinkowe, wymagające potężnych nakładów finansowych oraz pracy.

czytaj dalejeJay
8 lipca 2012 - 12:29

Przyjemny restart przygód Człowieka-Pająka

Reboot Spidermana po jeszcze świeżej trylogii Raimiego to potężny skok na kasę albo wyraz totalnego niezadowolenia Marvela z pracy jaką wykonał autor Martwego zła. Biorąc pod uwagę czynnik box-office'owy stawiam raczej na to pierwsze. Odświeżona obsada, „zupełnie nowa historia”, nowoczesny styl, mroczniejszy klimat – tak przynajmniej wyglądały obietnice. A jaki jest efekt końcowy?

czytaj dalejeJay
4 lipca 2012 - 23:14

Finał w 3D - telewizja publiczna stawia kroki w nowej technologii.

Telewizja Polska po długich zakusach wreszcie uruchomiła sportową transmisję nadawaną w trójwymiarze. Trafiło na finał Hiszpania – Włochy, więc debiut musiał wypaść co najmniej dobrze, ale jak to z pierwszym razem bywa – nie obyło się bez eksperymentowania i błędów. Tak czy siak warto pochwalić to wydarzenie i liczę na przekazy 3D z Londynu, bo będzie co oglądać.

Mecz oglądałem na 42-calowym telewizorze LED, który wspiera pasywne 3D. Nazwy producenta nie wymieniam, bo mi nie zapłacono, natomiast mocno upraszczając – pasywny trójwymiar ma to do siebie, że nie męczy oczu i nie kręci w głowie, a przynajmniej nie robi tego tak jak aktywne okulary 3D rozdawane w kinach czy modele telewizorów z funkcją 3D sprzed 2-3 lat. Nie będę wgłębiał się w szczegóły, konstruktorem pudła zwanego odbiornikiem RTV nie jestem.

czytaj dalejeJay
2 lipca 2012 - 00:21