„Cafe Society” to jeden z tych filmów, który porwie Cię trailerem…pójdziesz na niego do kina i zrobi to samo tyle, że mocniej. Nie wiedziałem wielu filmów, gdzie za scenariusz i reżyserię odpowiadał Allen. Niemniej jednak po seansie czuję się zadowolony, bo to był dobry film. Czytajcie dalej, a dowiecie się dlaczego.
Do trzech razy sztuka. Film animowany może być tak długo śmieszny, ale nie pięć lub więcej. Dajcie tej bajce odejść godnie, a nie wyciskacie z tego ile się da. Jedyne, co zostało w tym filmie śmieszne to wiewiór, który od zawsze był niezdarą, która tylko tworzy chaos i zamęt, gdzie się pojawi. Przez niego nawet kilku z was może sądzić, że to on jest odpowiedzialny za stworzenie kosmosu, który znamy dziś!
Kilka słów o filmie, który sprawił, że czuję się jakbym stracił bezpowrotnie dwie godziny swojego życia.
Kiedy dowiedziałem, że do kin wchodzi nowy „Jason Bourne” wiedziałem, że to jest film, na który na pewno bardzo chętnie się wybiorę. I właśnie wczoraj tak się stało. Jednak zakładałem, że będzie to coś lepszego, naprawdę.