W życiu każdego pecetowego gracza przychodzi w końcu taki etap, kiedy zaczyna się zastanawiać nad sensem kupna konsoli. Albo przez wzgląd na własną leniwość, albo przez wzgląd na tytuły ekskluzywne. Ja wybrałem trzecią furtkę – by uniknąć nieudanych, pecetowych portów.
O 18:30 swoją konferencją miała firma Microsoft. Pojawiła się zapowiedź zupełnie nowego kontrolera, kompatybilności wstecznej, a przedstawienie dopełnił pokaz Rise of the Tomb Raider. Później na scenę weszło Electronic Arts i cały czar prysł.
Luty 1959 roku – tajemnicza śmierć rosyjskich studentów podczas wycieczki alpinistycznej na Uralu wywołała niemałe zamieszanie. Przełęcz Diatłowa, jak przyszło określać miejsce feralnej wyprawy, do dziś rodzi więcej pytań, niż jest odpowiedzi. Teren odgrodziło wojsko, zaś dokumenty utajniono i już od ponad półwiecza sekrety tamtego miejsca są pilnie strzeżone.
Według przewidywań Brucevsky’ego, firma Sony ma szansę „zamknąć usta krytykom i ostatecznie przekonać wszystkich do tej pory niezdecydowanych”. Jednak w opozycji staje drugi branżowy gigant – Microsoft. Koncern z siedzibą w amerykańskim Redmond nie odpuści, albowiem słaby (nie oszukujmy się) start konsoli Xbox One spowodował, że Bill Gates i spółka muszą nadganiać japońskiego rywala. Być może nieodkryty (jeszcze) line-up przygotowany na targi E3 spowoduje, że to właśnie „zieloni” odzyskają straty i wyścig wystartuje na nowo?
W tekście Bruce’a mogliście przeczytać o kontynuacjach, seqeuelach lub powstania czegoś nowego pod egidą kultowych wręcz marek. Ze stajni MS powstało niewiele tego typu tytułów, które nie doczekałby się kontynuacji gdzieś w teraźniejszości lub nieodległej przeszłości – po prostu czasy kultowego „szaraka” są w dużej mierze nieznane dla fanów urządzeń ze stajni Microsoftu.