Meehow

najnowszepolecanepopularne

Sekrety serii Dragon Age

Sekrety trylogii Mass Effect

„Obudź się, Komandorze”, czyli wspomnienie Teorii Indoktrynacji w serii Mass Effect

Półtorej dekady w Amn, czyli piętnaste urodziny Baldur's Gate II

8 lat na szlaku, albo Wiedźmina wspomnienie

Okiem Meehowa: Płatne mody – tak straszne, jak je malują?

Półtorej dekady w Amn, czyli piętnaste urodziny Baldur's Gate II

P%F3%u0142tora%20dekady%20w%20Amn%2C%20czyli%20pi%u0119tnastolecie%20Baldur%27s%20Gate%20II

Baldur's Gate II: Cienie Amn to bezdyskusyjnie jeden z absolutnie ponadczasowych klasyków komputerowych gier RPG i zarazem jedna z ciekawszych pozycji w gatunku. Kontynuacja przełomowych Wrót Baldura ujrzała światło dzienne 22 września 2000 roku (1 grudnia nad Wisłą), od samego początku zbierając bardzo wysokie, zasłużone bądź co bądź, noty. Choć operujące sprawdzonymi schematami Cienie Amn właściwie nie stanowiły żadnej rewolucji pod względem fabularnym czy mechanicznym, to ogrom świata przedstawionego i liczebność zamieszkujących go postaci robią wrażenie do dziś, zwłaszcza że nie są one generowane losowo czy zaprojektowane „na sztukę”. Masa zawartości podana w przystępny (jak na swój czas) sposób sprawiła, że gry RPG do dzisiaj mierzy się miarą Baldur's Gate II, a deweloperzy często wskazują dzieło BioWare jako źródło inspiracji i wzór. Jako że dzisiaj obchodzimy okrągłą, bo 15. rocznicę wydania Baldur's Gate II: Cienie Amn, zapraszam do lektury niniejszego tekstu, który popełniłem specjalnie na tę okazję. Dołożyłem wszelkich starań, aby każdy mógł znaleźć w nim coś dla siebie – zarówno weterani, jak i początkujący.

czytaj dalejMeehow
21 września 2015 - 19:54

Nie taka wojna fajna, jak ją malują – recenzja This War of Mine

Meehow ocenia: This War of Mine
90

W grach o szeroko pojętej tematyce wojennej nie poczułem żadnego powiewu świeżości od dobrych kilku lat. Wojna to trudne zagadnienie, które w wirtualnej rozrywce przedstawiane jest wręcz w skrajnie przerysowanej, uproszczonej i „ugrzecznionej” formie. Wielkie koncerny zazwyczaj idą po linii najmniejszego oporu i bardzo ostrożnie podchodzą do tytułów wydawanych pod swoim sztandarem, stąd próżno szukać prawdziwego obrazu konfliktu zbrojnego w ich produkcjach – wystarczy sobie przypomnieć storpedowanie bardzo dobrze zapowiadającego się Six Days in Fallujah. Kiedy niemal całkiem straciłem nadzieję na powstanie ambitnej, bezkompromisowej pozycji wojennej, w Internecie pojawił się zwiastun rodzimego This War of Mine. Już wtedy czułem, że właśnie na tę grę czekałem te wszystkie lata.

Nie%20taka%20wojna%20fajna%2C%20jak%20j%u0105%20maluj%u0105%20%u2013%20recenzja%20This%20War%20of%20Mine
czytaj dalejMeehow
12 września 2015 - 00:12