Recenzja filmu Pasażerowie - odyseja kosmiczna czy romans? - GeneticsD - 6 stycznia 2017

Recenzja filmu Pasażerowie - odyseja kosmiczna, czy romans?

Filmy, których głównym tłem historii jest kosmos zawsze wzmagają we mnie wiele pozytywnych emocji przed seansem. Zauważyłem, że bardzo często motywy muzyczne są w jakimś stopniu do siebie podobne. Tajemnicze, nowoczesne brzmienia grają w moim sercu bardzo głośno. Do tego dochodzi sam fakt podróży kosmicznych, które od zawsze mnie interesowały zarówno w książkach, filmach, jak i grach, czy innych przyjemnych rozrywkach. No i może kwestia tego, że prawdopodobnie nigdy nie uda mi się przeżyć przygody w kosmosie. Szkoda, że duża część naszej kultury nie przedstawia tej części science-fiction na takim poziomie, jaki bym chciał. Do tej grupy zalicza się także film Pasażerowie, który jest bardziej romansidłem niż odyseją kosmiczną.

Sam zarys historii możecie uznać za fascynujący/ciekawy. Trailery wszystko na to wskazywały i faktycznie początkowo to się sprawdzało. Oto zostajemy wrzuceni w losy statku Avinion, który podróżuje do nowego świata wraz z pięcioma tysiącami osób na pokładzie w stanie hibernacji. Niestety nie wszystko idzie zgodnie z planem i niektóre osoby zostają zbudzone ze snu. Teraz muszą się dowiedzieć kto lub co za tym stoi i rozwiązać problem. Nie będzie to jednak takie proste, tym bardziej, że twórcy w pewnym momencie bardziej skupiają się na syndromie sztokholmskim niż zagadkowym przebudzeniu.

A więc tak jak napisałem wcześniej. Film zaczął się w klimacie iście science-fiction owianym lekką dozą mrocznej tajemnicy, by później skręcić w romansidło. Finał może nie opierał się na samych fajerwerkach, ale taki chyba miał być. Oczywiście od razu nadmienię, że nie mam nic przeciwko wątkom romantycznym. Nawet więcej! Uważam, że są potrzebne. Miłość zarówno między kochankami, jak i rodziną wyciąga najwięcej emocji, ale powinna być dobrze rozegrana. Tutaj miłość głównych bohaterów przyćmiła resztę. Podczas filmu odniosłem nawet wrażenie, że wszystko celowo skupia się na miłości oraz fizycznej doskonałości bohaterów. Na całe szczęście w filmie ciągle coś się dzieje. Akcja wre i nie ma mowy o przestojach. Wszystko fascynuje każdego amatora kosmosu oraz nowoczesnego kina.

Tutaj odbija się także największa zaleta filmu, czyli świetna gra aktorska. Przez większość filmu dostrzegamy wyłącznie trójkę bohaterów: Arthura, Aurorę oraz Jima. I nie brakuje tutaj nikogo więcej. Aurora oraz Jim są przekonujący, a automat Arthur wprost genialny. Przed filmem myślałem, że w Jennifer Lawrence będę widział wyłącznie Katniss Everdeen, ale okazało się, że jest naprawdę dobrą aktorką i potrafi wcielić się w każdą postać.

Niestety film posiada jednak kilka zgrzytów, nielogicznych sytuacji, które co jakiś czas mnie uderzały. Wymienię oczywiście, te które zapamiętałem najlepiej. Po pierwsze, przelot obok planety/gwiazdy tak blisko oznaczałby koniec statku. Wydaje mi się, że grawitacja rozdarła by go na strzępy. Po drugie, jak statek mógł wywoływać pasażerów na pokład widokowy, skoro planowo wszyscy mieli wtedy spać. Inna sprawa łączy się z rozwiązaniem głównego wątku, czyli dlaczego konstruktorzy nie potrafili przewidzieć, że jakaś awaria może wpłynąć na kapsuły hibernacyjne? Pojawiło się też pytanie z mojej strony: Dlaczego w filmie użyto słowa meteor, zamiast asteroida? Chyba pozostanie to zagadką dla mnie już na zawsze.

Mogę zarzucić głównemu wątkowi także to, że od początku sugerował, iż za całą sprawą stoi coś mrocznego, nieodgadnionego. Muzyka, sceny pozostawiały wrażenie mroku, który krył się, gdzieś na statku, dlatego też kiedy okazało się, co tak naprawdę jest przyczyną, poczułem się nieco rozczarowany. Powód był trywialny, najprostszy i w pierwszej minucie po rozwiązaniu zagadki Aurora od razu wyraziła swoje trafne myśli, podobne do moich. Nawet sama końcówka. Koniec końców i ostatnie sekundy mnie nieco zawiodły.

Podsumowując, Pasażerowie to dobre kino, które miało potencjał na o wiele więcej. Rozszerzenie o nieco bardziej mroczne wątki oraz pozbycie się nielogicznych sekwencji uratowałoby produkcję tak, że mogłaby konkurować z Interstellar.

Ocena: 6.5/10

GeneticsD
6 stycznia 2017 - 09:43