Zapowiadając rewolucję w kanonie DC Extended Universe, firma Warner Bros. zabiła kinomaniakom niemałego ćwieka, a ujawniając samodzielny film poświęcony Jokerowi, w którym w arcywroga Mrocznego Rycerza nie wcieli się Jared Leto, wywołała lawinę spekulacji. Swoje trzy grosze dołożyli do niej rozmaici aktorzy, którzy bardzo chętnie przejęliby schedę po jednej z gwiazd ubiegłorocznego Legionu samobójców.
Próbę zmierzenia się z trudną rolą Jokera chętnie podjęliby czarnoskóry Lakeith Stanfield, którego w ostatnim czasie mogliśmy oglądać m.in. w Uciekaj! oraz w netfliksowym Notatniku śmierci, a także Steven Ogg, znany przede wszystkim z seriali The Walking Dead i Westworld oraz z roli Trevora w Grand Theft Auto V. I o ile w pierwszym przypadku skończyło się na krótkim wpisie na Twitterze, o tyle Ogg podjął temat w jednym z ostatnich wywiadów i spróbował szerzej uzasadnić swój pomysł, zauważając jednocześnie, że prawdopodobnie twórcy filmu zdecydują się na młodszego aktora (co zresztą jest przedmiotem spekulacji, zważywszy na fakt, że obraz ma pokazać nam jak Joker został Jokerem).
Samodzielny film o Jokerze, wchodzący w skład DC Extended Universe, zostanie wyreżyserowany przez Todda Phillipsa, mającego na koncie trzy części serii Kac Vegas oraz ubiegłoroczne Rekiny wojny. Phillips nie tylko nakręci film, ale wspólnie ze Scottem Silverem (8 mila) napisze też scenariusz. Wśród producentów wymieniany jest Martin Scorsese (Taksówkarz, Wściekły byk i Król komedii), który ma także zadbać o właściwą atmosferę na planie. Akcja produkcji ma się rozgrywać na terenie Gotham City w latach 80. XX wieku. Warto też zauważyć, że nie jest to jedyny zapowiedziany film, w którym jedną z głównych ról ma odegrać arcywróg Batmana – kolejne to kontynuacja Legionu samobójców i ujawniony niedawno projekt skupiający się na losach Jokera i Harley Quinn. W obu obrazach ma wystąpić Jared Leto.