Serialowe smaki #0 - Lipiec - Improbite - 29 lipca 2018

Serialowe smaki #0 - Lipiec

Oryginalnie nie planowałem pisać niczego na temat serialu Salem. Trafiłem na niego ostatnio przypadkiem, szukając jakiejś nowości, ponieważ jak wiecie trwa mój no social media lipiec, więc nadrabiam zaległości serialowe i książkowe. Ten wpis chciałbym poświęcić na seriale oraz filmy, które udało mi się nadrobić i obejrzeć na swoim „odwyku”. Trochę tego jest, bo jednak wieczory i noce trochę długie.

SERIALE:

Suits

Najbardziej znany serial o prawnikach, który na świecie ma miliony fanów. Opowiada o losach dwóch mężczyzn. Harvey Specter jest mistrzem, jeśli chodzi o zamykanie interesów i wywalczanie wszystkiego dla swoich klientów, a przy tym robi to jeszcze z taką klasą, że jego własna reputacja sama go prześciga. Natomiast Mike Ross jest geniuszem z faktu pewnej zdolności, która bardzo pomaga mu w pracy z Harvey’em. CI dwaj stanowią mieszankę wybuchową, którą powinien znać każdy. Dlaczego serial wrócił do moich łask? Odpowiedź jest bardzo prosta. Mianowicie za jakiś dzień ma pojawić się pierwszy odcinek następnego sezonu, a uwierzcie mi, że bez przygotowania i ponownego obejrzenia chociaż podsumowań każdego z sezonów ciężko się odnaleźć w całym tym prawniczym świecie.

Za muzykę podziękujecie mi kiedyś pod innym tekstem. 

Salem

W zasadzie produkcja odkryta przypadkiem, na jednej z grup maniaków serialowych. Postanowiłem dać jej szansę, chociaż nie wiedziałem nawet kto tam gra. Po samym tytule możecie domyśleć się o co chodzi. Oczywiście mowa o miasteczku Salem w Stanach Zjednoczonych, gdzie kilka wieków temu odbyło się wielkie polowanie na czarownice i tylko na nie, a nie tak jak możemy przeczytać w książce napisanej przez mistrza grozy Stephena Kinga Miasteczko Salem, gdzie w mieście pojawiły się wampiry. Głównym bohaterem jest kapitan, który powraca wojska. To właśnie od jego powrotu w mieście pojawia się coraz więcej czarownic i połączonego z nimi zniszczenia. Cała produkcja jest mieszanką brutalności, magii, intryg, ciekawych postaci i naprawdę nietuzinkowej fabuły.

BoJack Horseman & Califronication

Jak wiecie ostatnio nawiązywałem do tych serial w wpisie redakcyjnego kolegi. Uważam, że Californication było dość sporą inspiracją do stworzenia równoległego animowanego świata, którego głównym bohaterem jest koń chcący za wszelką cenę zagrać legendarnego Sekretariata. Polecam każdemu, chociaż nie w kolejności alfabetycznej.

Przyjaciele

Odrobina klasyki serialowej nie zaszkodzi każdemu, prawda? Szkoda tylko, że powrót tej wspaniałej produkcji na Netflix wywołał wiele kontrowersji, a dzisiejsze „młodsze” pokolenie nie potrafi zrozumieć, że kiedyś czasy były inne, a abstrakcja i humor scenarzystów również.

Teoria Wielkiego Podrywu 

serial dobrze znany nerdom na całym świecie. Produkcja CBS puszczana u nas na Comedy Cental jako (fatalne tłumaczenie) Teoria Wielkiego Podrywu, od 2007 roku cieszy się rosnąca popularnością. Dziś następny sezon gromadzi przed telewizorami wiele milionów oglądających. Szkoda tylko, że z czasem nastania 11 sezonu produkcji mamy wrażenie, że scenarzyści nie mają pomysłu co tak naprawdę zrobić z tymi postaciami i ich zagmatwanymi losami.

No i z seriali to by było na tyle, ale to nie koniec tego tekstu, ponieważ przed wami jeszcze jedna, ale mniejsza lista. Tym razem produkcje godne srebrnego ekranu. No przynajmniej drobna część tej listy.

FILMY:

Iniemamocni 2

Chciałbym wam coś o tym filmie napisać, ale o wiele lepiej zrobił to jeden z naszych autorów z którego recenzją zgadzam się całkowicie. Iniemamocni 2 – i nie ma mocnych na taki powrót!. 

O tym filmie można jedynie powiedzieć:

Po polskim seansie przedpremierowym mogę już spokojnie odetchnąć i napisać - mamy kandydata do Oscara w kategorii „Najlepszy pełnometrażowy film animowany” i tytuł, który powalczyć może o miano najlepszego dzieła kinowego 2018 roku.

Dziedzictwo Hereditary

Również i tutaj nie wiem co mogę wam dodać do tego, co napisał dla was wcześniej FSM, którego recenzja moim zdaniem jest wyczerpująca. Jednak pozwolę sobie zacytować mały jej fragment, który może skusi was do seansu:

Dziedzictwo robi dokładnie to - skrupulatnie zanurza widza w coraz gorszych okolicznościach, pomału tkając koc zrobiony z niepokoju i niewypowiedzianego terroru. Od samego początku czuć, że coś jest nie tak - gdy kamera porusza się wśród szczegółowych miniatur zamieniając jedną z nich w prawdziwy pokój z prawdziwymi ludźmi staje się oczywistym, że nic nie będzie oczywiste.

Mumia

Mowa tutaj oczywiście o wersji jeszcze, kiedy jednego z głównych bohaterów nie grał Tom Cruise, ale Brendan Fraser w towarzystwie pięknej Rachel Wiesz. To jedne z tych filmów, do których warto czasem powrócić, nawet po latach, ponieważ jest to jednak dobry kawałek klasycznego kina przygodowego.  

Piramida

Wstyd się przyznać, ale ta pozycja w sumie jest tutaj na doczepkę. Powiecie pewnie, że dziwny ze mnie człowiek, ale ten film jest dla mnie czymś w rodzaju przycisku reset w komputerze. Ta produkcja pełna jest absurdów, pełna beznadziejnych aktorów, drętwych dialogów i pomysłów naprawdę wyjętych z tylnej części ciała reżysera. Polecam każdemu, kto chce naprawdę zresetować sobie mózg czymś idiotycznym.

Sugestie co do książek oczywiście w następnej odsłonie cyklu Biblioteka Lodu, a obok tego mam jeszcze dla was kilka naprawdę ciekawych niespodzianek, które mam zamiar przedstawić wam jeszcze (przynajmniej częściowo) na początku nowego miesiąca.

Improbite
29 lipca 2018 - 21:16