Recenzja komiksu - Wielki Bitwy Morskie: Midway - Froszti - 1 listopada 2020

Recenzja komiksu - Wielki Bitwy Morskie: Midway

Wielki Bitwy Morskie: Midway to kolejna komiksowa pozycja autorstwa Jeana-Yves Delitte, oficjalnego malarz francuskiej marynarki wojennej, która może zaciekawić pasjonatów historii.

Na temat całej otoczki historycznej dzieła nie ma sensu się mocno rozpisywać. Każdy czytelnik potencjalnie zainteresowany nabyciem komiksu z pewnością na temat słynnej bitwy na Pacyfiku wie wystarczająco wiele.

Wielki Bitwy Morskie: Midway otrzymane z popularnej księgarni internetowej, skupiają się głównie na postaci młodego amerykańskiego pilota Douga Davidsona, który będąc światkiem tragedii Pearl Harbor, dosłownie pali się do walki z wrogiem. Jego przydział na Midway początkowo nie jest spełnieniem jego marzeń. Pragnie on bowiem brać czynny udział w walce, a nie siedzieć „bezpiecznie” za linią frontu. Jak to zwykle bywa w komiksach Delitte, próbuje on również opowiedzieć historię ukazaną z drugiej strony w tym przypadku Japońskiego marynarza. Większość i tak mocno okrojonego miejsca jest jednak poświęcone losom „pilota”, spychając jego wroga na trochę dalszy plan.

Wszystkie przeczytane do tej pory przeze mnie komiksy z serii Wieli Bitwy Morskie, cierpiały na chroniczny brak odpowiedniej ilości miejsca. Niestety, ale w tym albumie również jest to bardzo wyczuwalne. Próba zmieszczenia na 48 stronach należytej dawki historycznej wiedzy, widowiskowej treści i poprawnego okazania losów głównych bohaterów, jest dość trudne, jeśli nie niemożliwe. Autor przez większość dostępnego miejsca stara się ukazać „obyczajowy” charakter wojny przez pryzmat dwóch postaci po obu stronach barykady. Robi to jednak dość pospieszenie i bardzo płytko, co dodatkowo jeszcze mocniej ogranicza właściwe pokazanie samej bitwy (która tutaj ukazana jest na zaledwie kilku stornach). Kompletnie niepotrzebnie stara się on trzymać jednocześnie dwóch wątków. Jeśli seria jasno w tytule wskazuje „bitwy morskie” jako główną tematykę komiksu, to one tutaj powinny stać na pierwszym planie.

Całość fabularnie dość mocno leży, na szczęście album ratuje rewelacyjna oprawa graficzna autorstwa Giuseppe Baiguera. Włoski artysta świetnie prezentuje pojawiające się postacie (po obu stronach barykady), tak samo, jak i militarny aspekt wojny. Dbałość o szczegóły w prezentacji samolotów, statków (ogólnie uzbrojenia) jest dobrze widoczna i na pewno zostanie to docenione przez fanów komiksów historycznych.

Jeśli chodzi o jakość samego wydania, to należy wspomnieć, że na końcu albumu pojawia się solidna (jak na długość samego komiku) siedmiostronicowa notka historyczna na temat przygotowań do bitwy i jej przebiegu.

Mamy więc tutaj do czynienia z komisem, w którym jest co oglądać, na pewno nie ma jednak co czytać. Jeśli więc w wyborze nowych tytułów, kieruje się ktoś głównie względami wizualnymi i lubi historyczną tematykę, to raczej nie powinien być zawiedziony. Cała reszta powinna poszukać czegoś innego.

Warto sprawdzić również inne komiksy i bestsellery w księgarni Taniaksiazka.pl

Dla wielkich miłośników historii.
Froszti
1 listopada 2020 - 10:27