Recenzja mangi Odrodzona jako czarny charakter w grze otome #2-#3 - Froszti - 14 lutego 2021

Recenzja mangi Odrodzona jako czarny charakter w grze otome #2-#3

Dzielna młoda dziewczyna walcząca z przeciwnościami losu, aby nie doprowadzić do złego dla siebie zakończenia i przygotowująca się na nieprzewidziane sytuacje. To nie może być nikt inny jak Catarina Claes, bohaterka mangi Odrodzona jako czarny charakter w grze otome, która po pierwszym tomie zwróciła uwagę sporego grona miłośników dobrych komiksów.

Nieustanna walka o lepszą przyszłość i jednoczesne przygotowania do ewentualnego nowego życia. Wszystko to (obok słodkości) wypełniało dzieciństwo bohaterki mangi. Teraz, od kiedy stała się uczennicą Akademii Magii, doszło jej kilka nowych trosk. Jedną z nich jest Maria Campbell, główna bohaterka fabularna gry, która ma doprowadzić do upadku lub śmierci Catariny. Początki „znajomości” bywają trudne, jednak nie można nie dostrzec uroku nastolatki. Marysia okazuje się bowiem niebywale słodką i mocno niewinną dziewczyną, która na dodatek piecze przepyszne ciasteczka. Ktoś taki musi zostać bliskim przyjacielem szlachcianki, dzięki czemu będzie miała ona dostęp do pysznych słodkości i szansę uniknięcia najgorszego.

Druga część serii skupia się głównie na rozwijaniu relacji pomiędzy panienką Claes i Marysią, co ma zaowocować zmianą przyszłości. Każda podjęta decyzja pociągaj jednak za sobą nowe wydarzenia, na które nastolatka musi szybko reagować i ciągle być gotowa na „złe zakończenie”. Dla czytelnika może to oznaczać tylko jedno – całą masę zabawnych scen, które stają się siłą napędową serii. Dzięki swojej żywiołowości i nietuzinkowemu sposobowi życia zjednuje ona sobie nowych przyjaciół, którzy w razie problemów staną po jej stronie. Nie oznacza to jednak, że wszystko będzie układać się tutaj po jej myśli. W tle zwariowanej fabuły, obok wspomnianego dobrego humoru, podobnie jak w części pierwszej cały czas będzie przewijał się również wątek „romansowy” w najróżniejszych konfiguracjach, tak aby odbiorca nie był do końca pewny, kto komu jest bliski.

Tomik trzeci to dalsza „magiczna” edukacja młodych bohaterów i dalsze pogłębianie rodzących się przyjaźni. Niestety nie wszystko idzie w dobrym kierunku i złowroga przyszłość Catariny daje o sobie coraz wyraźniej znać. Coraz częściej dochodzi o sytuacji z gry, w której to obiektem „prześladowania” staje się słodka Marysia. Panienka Claes nawet w najgorszych snach nie mogła przypuszczać, że właśnie ona zostanie o te czyny oskarżona. Na całe szczęście w takich sprawach zawsze można liczyć na pomoc przyjaciół. Wyjaśnienie jednego kłopotu nie oznacza jednak spokoju. Dochodzi bowiem do tajemniczego zniknięcia Marii, za którym swoi ktoś władający czarną magią.

Twórca przygotował tutaj dla czytelników dość solidny zwrot fabularny, który wielu może zaskoczyć. Trzecia odsłona serii dodatkowo zaczyna odchodzić od dotychczasowych komediowych wątków na rzecz bardziej mrocznej i poważniejszej treści. To, czy uznamy to za krok w dobrą stronę to sprawa mocno indywidualna. Na pewno jednak trzeba docenić nowe pomysły autora, które nadają historii więcej dramaturgii i wielowymiarowości. Scenariusz nie jest jednak pozbawiony wad, są one momentami dość mocno widoczne. Dotyczy to niektórych pokazanych tutaj sytuacji, które wydają się mocno naciągane. Trochę do życzenia pozostawia również nowy „czarny charakter”, którego zachowanie i motywacje są dość przeciętne. Pozostaje mieć jednak nadzieje, że w kolejnych częściach niedoróbki te zostaną dopracowane, szczególnie że w tytule nadal drzemie ogromny potencjał.

W kwestiach wizualnych oba recenzowane tomiku stoją na dobrym poziomie. Nami Hidaka odpowiedzialna za rysunki kreśli naprawdę urocze projekty postaci, które przykuwają uwagę odbiorcy. Trochę do życzenia pozostawiają tworzone przez nią tła (albo ich brak), ale to już przypadłość wielu tytułów. Na słowa uznania zasługuje również rodzime wydanie, które przygotowane jest bardzo dobrze. Mowa tutaj zarówno o jakości druku, wyrazistości wykorzystanej czcionki czy tłumaczeniu (zarówno mangi, jak i dołączanej na końcu każdego tomu krótkie novelki).

Manga Odrodzona jako czarny charakter w grze otome jest więc kawałkiem ciekawego i na swój sposób nietuzinkowego komiksu, po który naprawdę warto sięgnąć i dobrze się przy nim bawić.

Siła przyjaźni i ścieżki prowadzące do złego zakończenia.

Dziękuję wydawnictwu Waneko za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Froszti
14 lutego 2021 - 10:50