Recenzja mangi Pensjonat w zaświatach #1-#2 - Froszti - 11 lipca 2021

Recenzja mangi Pensjonat w zaświatach #1-#2

Wydawnictwo Waneko regularnie poszerza swoją ofertę o nowe, ciekawie zapowiadające się tytuły. Jednym z nich jest manga Pensjonat w zaświatach, na którą powinni zwrócić uwagę miłośnicy lekkiej i przyjemnej historii z dodatkiem „demonicznych” klimatów rodem z Kraju Kwitnącej Wiśni.

Historia mangi skupia się na Aoi, która niedawno straciła dziadka. Krewny poza środkami pozwalającymi jej na kontynuowanie studiów pozostawił jej również pewien dar. Bohaterka bowiem od dzieciństwa jest wstanie dostrzec demony, których jest pełno w świecie ludzi. Piętno świadomości istnienia innego świata towarzyszy jej przez całe życie i częściowo ma wpływ na jej zachowanie. Chciałaby ignorować to co widzi, jednak jej dobroduszne serce na to nie pozwala. Często kończy się więc „dokarmianiem” głodnych przybyszów z innego świata. Nie spodziewała się ona jednak tego, że podarowanie pewnego dnia swojego lanchu głodnemu tajemniczemu demonowi, całkowicie zmieni jej życie. W wyniku pewnych wydarzeń zostaje ona wciągnięta do ich świata, gdzie okazuje się, że jej dziadek w ramach długu obiecał ją jako pannę młodą dla właściciela Niebiańskiej Gospody. Aoi nie ma jednak zamiaru respektować tej umowy i postanawia zrobić wszystko, aby odpracować cały dług. Nie będzie to jednak takie proste, jak sobie ona to wyobraża.

Historia pozornie wydaje się być nastawiona na zapewnienie czytelnikowi porcji prostej i przyjemnej rozrywki w klimatach fantasy (z demonami w rolach głównych). Czyli czegoś, co pojawiało się w dziesiątkach przeróżnych mangowych opowieści dostępnych na naszym rynku. Na podstawie dwóch pierwszych tomów trudno jednak stwierdzić czy Pensjonat w zaświatach będzie szedł w kierunku powielania sprawdzonych schematów. Początek opowieści jest mocno otwarty, mieszając w sobie wiele różnych gatunków. Mamy tutaj do czynienia z elementami wspomnianej już fantastyki, okruchów życia, dramatu, komedii, romansu, obyczajówki. Do tego wszystkiego położono wyraźny nacisk na nieźle prezentujące się tajemnice, wątki gotowania czy przyjemne i prosto zaprezentowane pewne zawiłości mitologii Japonii.

To jednak nie wszystko, co ma do zaoferowania tytuł. Od samego początku manga prezentuje świetnie wykreowaną bohaterkę. Aoi i jej niezwykła żywiołowość, nieposkromiony język oraz mocna niezależność sprawia, że jest to postać, której nie można nie kibicować i z wielką ciekawością śledzić jej przygody. Jej brak „ogłady” w świecie demonów i niechęć do zamążpójścia często są podstawą całkiem przyjemnie prezentującej się warstwy humorystycznej.

Troszkę gorzej prezentują się demoniczne postacie. Są one na tyle „tajemnicze”, że trudno na ich temat coś więcej napisać. Wszystko wskazuje na to, że w późniejszych tomach czytelnik będzie miał okazję lepiej poznać ich prawdziwe oblicze.

Ogromną zaletą tytułu jest również jego oprawa graficzna. Projekty postaci zostały dobrze dopracowane (szczególnie demonów), uwagę odbiorcy zwraca również świetnie wykonana sceneria otoczenia. Kadry są duże, dzięki czemu poszczególne rysunki pokazują dużą dbałość o detale i nie są zbytnio zasłaniane przez dymki z tekstem.

Pierwsze dwa tomy mangi są więc świetnym wstępem do ciekawie zapowiadającej się historii. Nie wiem, czy tytuł stanie się na naszym rynku wielkim hitem, na pewno jednak ma potencjał do tego, aby zapewnić sporej grupie odbiorców solidną porcję przyjemnej rozrywki.

Ciekawie prezentująca się mieszanka kilku gatunków w demonicznej otoczce, która jest dość mocno fascynująca.

Dziękuję wydawnictwu Waneko za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Froszti
11 lipca 2021 - 11:11