Recenzja Great Teacher Onizuka #1 - Froszti - 18 września 2021

Recenzja Great Teacher Onizuka #1

Great Teacher Onizuka lub jak kto woli GTO to mangowa seria, która była wydawana na naszym rynku nakładem wydawnictwa Waneko w latach 2004-2010. W późniejszych latach każdy, kto chciał powiększyć swoją kolekcję właśnie o to wydanie, musiał przygotować się na naprawdę spory wydatek (ceny dochodziły do iście absurdalnych poziomów). Na całe szczęście ostatnio wydawnictwo poluźniło trochę swoją politykę braku reedycji. Dzięki temu fani mogą powiększyć swoje kolekcje, a tytuł ma również okazję dotrzeć do zupełnie nowych czytelników.

Głównym bohaterem mangi jest 22-letni Eikichi Onizuka. Niegdyś członek gangu motocyklowego, który wzbudzał strach pośród wrogów i zwykłych ludzi, a wśród swoich podziw i szacunek. To jednak już przeszłość, teraz mężczyzna postanawia zostać przykładnym obywatelem, który podbije Tokio. Plan jest prosty, dostać pracę w mediach, dobrze zarabiać i zwrócić na siebie uwagę wielu pięknych kobiet. Zupełnie niezrozumiałym jest, dlaczego nikt nie chce go zatrudnić. Kolejne rozmowy kwalifikacyjne to pasmo bolesnych porażek. Chwilowe załamanie i brak wiary w swoje siły ustępuje wraz z poznaniem pewnej dziewczyny. Staje się to dla niego bodźcem do nowego wyzwania, jakim jest chęć zostania „najlepszym nauczycielem”. Praca wydaje się być idealna: jest prosta, nieźle płatna i można napatrzeć się na masę pięknych nastolatek. Szybko przekonuje się on jednak o tym, że rzeczywistość jest zupełnie inna.

GTO to seria komiksowa, która łączy w sobie wiele różnych gatunków. Najbardziej jednak na pierwszy plan wysuwa się tu humorystyczna otoczka historii z dużą dawką lekkiej erotyki. Teoretycznie pozycja nie ma ograniczeń wiekowych, należy jednak mieć na uwadze, że znajdziemy tutaj pewne treści niekoniecznie dla młodego czytelnika. Warto również pamiętać, że jest to tytuł stworzony w końcówce lat 90-tych, czyli okresie kiedy to „poprawność polityczna” nie była jeszcze tak powszechna. Na kolejnych stronach tomiku można więc znaleźć sceny, które obecnie podpadają pod molestowanie czy uprzedmiotowienie kobiet. Coś, co wydawało się zabawne w tamtym okresie, dziś niekoniecznie każdemu będzie musiało przypaść do gustu (wszystko zależy od stopnia tolerancji).

Ukazanie szalonych przygód Onizuki w kontekście jego nowej „pracy” to tylko jedna z zalet serii. Pod wierzchnią warstwą absurdu autor w niezłym stylu przedstawia tutaj również realia Japonii lat 90-tych, które naprawdę mocno różniły się od tego co widzimy teraz. Obok tego wszystkiego twórca stara się również w nietuzinkowy sposób zaprezentować pracę nauczyciela, jako coś wymagającego i niekoniecznie docenianego przez innych (szczególnie uczniów). Przedstawione tutaj problemy mają zasięg globalny i są ponadczasowe. Dzięki czemu tytuł w wielu swoich aspektach potrafi być ciągle mocno aktualny.

Jeśli chodzi o warstwę wizualną mangi, to mamy tutaj do czynienia z rysunkami „retro”. Wszystko jest tutaj dość dobrze dopracowane od teł po projekty postaci, mocno odbiegając jednak od współczesnego stylu.

Niczego złego nie można również napisać na temat samej reedycji. Waneko postanowiło powiększyć format tomiku oraz „unowocześnić” trochę tłumaczenie. Całościowo manga prezentuje się więc bardzo dobrze, jedynie można się na siłę przyczepić do małych czcionek w niektórych dymkach.

GTO #1 to klasyka warta przeczytania, która jednak nie każdemu będzie musiała przypaść go gustu. Tytuł raczej największe uznanie znajdzie pośród „starych” miłośników mang, którzy chcą powrócić wspomnieniami do lat swojej młodości i jednocześnie powiększyć swoje kolekcje o długo poszukiwany tytuł (bez konieczności zaciągania kredytu hipotecznego).

Klasyka japońskiego komiksu, która cięgle potrafi rozweselić cześć fanów.

Dziękuję wydawnictwu Waneko za udostępnienie mangi do recenzji.

Froszti
18 września 2021 - 10:52