Recenzja Devilman. Tom 1 - Froszti - 17 lutego 2022

Recenzja Devilman. Tom 1

Nasz rodzimy rynek mangowy coraz bardziej się rozwija. Świadczą o tym kolejne pojawiające się „klasyki”, które dla miłośników tego rodzaju popkultury stały się kultowymi. Do tego grona na pewno trzeba zaliczyć mangę Devilman, która pojawiła się na naszym rynku za sprawą wydawnictwa Kotori.

Manga Devilman. Tom 1 otrzymana z popularnej księgarni internetowej to historia pewnego licealisty Akiry, który stroni od przemocy i raczej należy do grona niezbyt odważnych nastolatków. Wszystko w jego życiu się zmienia, kiedy jego przyjaciel Ryo odkrywa przed nim prawdę na temat demonów. Wielkich, przerażających i potężnych bestii, które niegdyś rządziły światem, a teraz ponownie chcą nim zawładnąć. Jedynym ratunkiem dla ludzi jest wykorzystanie ich potężnej mocy przeciwko nim samym. Pokonać niezwyciężone bestie może tylko człowiek, który pozwoli się opętać, przejmie moce demona, a jednocześnie będzie miał na tyle czyste serce, że jego „człowieczeństwo” pozostanie nietknięte. Tym kimś stał się właśnie wspomniany Akira, który przemienia się w tytułowego Devilana i rozpoczyna wielkie demoniczne łowy.

Manga jest połączeniem komiksu akcji i grozy i raczej kierowana jest do bardziej dojrzałego czytelnika. Obok wyrazistej dawki grozy, kolejne strony tytułu wypełnia duża widowiskowość. Devilan walczący z kolejnymi demonami to jednak nie wszystko, co ma do zaoferowania tytuł. Zagłębiając się w kolejne rozdziały mamy okazję lepiej poznać młodych bohaterów, ale przede wszystkim obserwować postępującą destrukcję umysłu Akiry, który coraz bardziej poddaje się sile demona, który go opętał. Budowa świata jest całkiem dobra, chociaż brakuje tutaj kilku bardziej wyrazistych wątków pobocznych (raczej całość historii trzyma się głównej treści). Pewne zastrzeżenia można mieć również do zaprezentowanych tutaj postaci i towarzyszących im emocji. Cały czas należy jednak pamiętać o tym, że tytuł ma ponad 40 lat na karku. Jak na swój wiek, fabuła nadal jest wciągająca, potrafi angażować czytelnika i zapewnić mu odpowiednią dawkę humoru, grozy i akcji.

Tym, co na pewno mocno wyróżnia tytuł i sprawia, że warto się nim zainteresować jest bardzo ciekawa oprawa rysunkowa (oczywiście mocne retro). Rysunki były, są i pewnie jeszcze długo będą niezwykle interesujące. Styl Go Nagai to połączenie „kreskówkowych" projektów postaci (charakterystyczny dla starych mang) z najbardziej groteskowymi, szalonymi i przerażającymi demonami, jakie można sobie wyobrazić. Twórca nie boi się tutaj również na prezentacje dość brutalnych scen, w których pojawiają się nawet dzieci. Akcje tego typu są momentami trochę przerysowane, ale na pewno nie można im odmówić dużego ładunku emocjonalnego przenoszonego na odbiorcę.

Mamy więc tutaj do czynienia z naprawdę wyśmienitą „klasyką”, która powinna znaleźć się w posiadaniu każdego szanującego się fana mangi. Pozostaje mieć nadzieje, że rodzime wydawnictwa jeszcze nie raz zaskoczą nas pozytywnie na poletku retro tytułów i rynek wzbogaci się o kolejne świetne mangi. Zachęcam również do sprawdzenia innych komiksów i nowości w księgarni Taniaksiazka.pl.

Rewelacyjna klasyka, która jest jak „wino” – im starsza tym lepsza.
Froszti
17 lutego 2022 - 09:41