Kolejny tom, kolejna dawka mocnej akcji, kolejne problemy pojawiające się przed bohaterem i kolejne trudne decyzje, które będzie zmuszony podjąć. Czyli dawka wyrazistej treści, która powinna spodobać się fanom serii.
Tokyo Revengers z każdym kolejnym tomem rozkręca się coraz bardziej. Z wielkim napięciem obserwuje się losy głównego bohatera, który stara się zrobić wszystko, aby uchronić swoją ukochaną przed śmiercią. Przeniesienie się w czasie do okresu gimnazjum i możliwość wpłynięcia na niektóre wydarzenia, staje się dla niego jedyną nadzieją zmiany niezbyt optymistycznej przyszłości. Szybko uświadamia on jednak sobie, że musi być gotowy na wszystko, włącznie z największym poświęceniem. Teraz jego celem numer jeden jest próba powstrzymania pewnych wydarzeń, które kończą się śmiercią Drakena.
Tom czwarty wypakowany jest po brzegi dość wartką i momentami zaskakującą akcją, która fanowi serii powinna sprawić wiele frajdy. Wiele ukazanych tutaj scen jest na tyle ważnych dla fabuły, że nie można nic konkretnego na ich temat pisać, aby nie psuć nikomu niespodzianki. Zasadniczo tomik można podzielić na trzy wyróżniające się wątki. Początek to mocna akcja, w której nie będzie brakować przemocy i krwi. Po takim wstępie autor pozwala sobie na ukazanie emocjonalności wykreowanych przez siebie bohaterów i tego, jak zmieniają się oni pod wpływem „przyjaźni”. Końcówka tomiku to zaś obraz teraźniejszości, w której nie zabrakło lekkiego humoru i solidnej dawki bardziej skrajnych wydarzeń.
Scenariuszowo tomowi czwartemu nie można więc kompletnie niczego zarzucić. Jest widowiskowo, zaskakująco, emocjonalnie i momentami lekko humorystycznie. Kolejne strony mangi czyta się z niekłamaną przyjemnością i zanim czytelnik się spostrzeże, jest już na ostatniej stronie komiksu.
Niczego złego nie można również napisać na temat zastosowanej tutaj oprawy graficznej. Rysunki artysty może nie są „najpiękniejsze”, ale doskonale pasują do treści tytułu, podsycając klimat wielu scen. Świetnie twórca radzi sobie z kreśleniem poszczególnych bohaterów i ukazywaniem na ich twarzach różnorakich emocji (od wściekłości po radość).
Tokyo Revengers #4 jest więc doskonałym kontynuatorem świetnej serii, która naprawdę ma wiele do zaoferowania i śmiało można ją określić mianem jednego z topowych (obecnie wydawanych na naszym rynku) shonenów.
Dziękuję wydawnictwu Waneko za udostępnienie mangi do recenzji.