Tajemnicza szminka, oszpecona dziewczyna o niezwykłym talencie aktorskim i masa niespełnionych marzeń. Tak w bardzo dużym skrócie można przedstawić serię Kasane, która pojawiła się na naszym rynku nakładem wydawnictwa Waneko i szybko przykuła uwagę wielu czytelników. Pierwsza część serii była bardzo udana, czy tak też jest w przypadku dwóch kolejnych tomów?
To, co wydarzyło się w dzień premiery licealnego spektaklu, na stałe zmieniło Kasane i jej postrzeganie otaczającego ją świata. Dziewczyna uświadomiła sobie jakie niezbadane pokłady przyjemności płyną z występowania na scenie. Jedyną przeszkodą do realizacji marzeń jest jej zdeformowana twarz. Niespodziewanie odkrywa ona również pewne sekrety, które przez lata ukrywała jej zjawiskowo piękna matka. Nowe fakty skłaniają bohaterkę do jeszcze intensywniejszej próby zmiany swojej przyszłości. Zwiastunem poważnej ewolucji jest pojawienie się na jej drodze Niny Tanazawy. Ślicznotki, która również pragnie zostać wielką aktorką, nie posiada jednak do tego talentu i dodatkowo cierpi na pewną przypadłość zwaną syndromem Śpiącej Królewny. Obie w pewnym sensie mogą sobie pomóc, zamieniając swoje „życie”.
Drugi tom serii skupia się właśnie na postaci wspomnianej Niny, odsłaniając przed czytelnikiem jej przeszłość, osobowość, uczucia i całą masę towarzyszących jej emocji. Przewracając kolejne strony tomiku, widzimy również jak Kasane stopniowo coraz lepiej opanowuje swoją nową „rolę”. W kilku momentach wręcz zapomina ona, kim tak naprawdę jest. Odkrywa ona zupełnie nowe życie, którego nie mogłaby doświadczyć w swoim własnym ciele. Dodatkowo spływający na nią splendor aktorski potrafi mocno zaburzyć zdrowy rozsądek i ukazać różne oblicza „moralności”. Wiąże się z tym wiele problemów, szczególnie że obie bohaterki mają swoje ambicje, dla których są gotowe na naprawdę wiele. Nie zabraknie więc tutaj dramatów, emocji, iście teatralnych scen i kilku niezłych fabularnych zaskoczeń.
W trzeciej części zagłębiamy się coraz mocniej w skomplikowany i niezdrowy związek dwóch bohaterek. Podobnie jak w poprzedniej części sporo miejsca Daruma Matsuura poświęca na pokazanie dwuznaczności całej sytuacji. Kasane jest coraz bardziej zagubiona w swoich marzeniach, podsycanych odnoszonymi sukcesami. Coraz częściej zapomina ona o swoim prawdziwym „ja”, stając się kimś kompletnie dla siebie obcym. Rezultaty tego mogą być bardzo niebezpieczne dla każdej ze stron. Dramatyzm i emocjonalność pojawia się więc tutaj w wielu scenach, które potrafią być dla czytelnika bardzo intrygujące. Ponadto twórca w bardzo subtelny i ciekawy sposób powraca do tematu „szminki”. Wprowadza on do fabuły kilka ciekawych rozwiązań, które w przyszłości mogą rozwinąć się w coś naprawdę niezłego.
Niczego złego nie można napisać na temat warstwy graficznej obu recenzowanych tomików. Artystka świetnie radzi sobie z wizualizacją drzemiących w mandze emocji, a jej projekty postaci naprawdę mocno potrafią przykuć wzrok czytelnika. Jej prace nieustannie emanują również bardzo sugestywnym mrokiem, który znacząco podbija mocny klimat tytułu.
Jak na razie seria Kasane prezentuje się naprawdę bardzo dobrze. Historia prowadzona jest w taki sposób, że z wielką ciekawością chce się sięgnąć po kolejne części, aby dowiedzieć się co będzie dalej.
Dziękuję wydawnictwu Waneko za udostępnienie egzemplarza do recenzji.