Poważny problem twórców Gran Turismo 5. Listopadowa premiera zagrożona?

Jeżeli ktoś myślał, że ujawniona podczas targów Gamescom data premiery Gran Turismo 5 jest już ostateczną i nieodwołalną, to śmiało może pogratulować sobie optymizmu. Co prawda wydaje się, że po ośmiu miesiącach prac nad brakującymi „10 procentami” produkcji twórcom gry udało się ruszyć z miejsca, ale na ich drodze stanął kolejny problem. Władze włoskiego miasta Siena oraz tamtejsze Stowarzyszenie Obrońców Palio w upublicznionej kilka dni temu zapowiedzi GT5 dopatrzyły się łudzących podobieństw do słynnej gonitwy konnej.

Po obejrzeniu niespełna 3-minutowego materiału wideo chyba nikt, kto choć raz w życiu słyszał o Palio, nie ma wątpliwości, gdzie rozgrywają się kartingowe wyścigi w GT5. Sceneria zawodów aż za bardzo przypomina słynny plac Piazza del Campo w Sienie. Problemem nie są zresztą jedynie zabytkowe zabudowania toskańskiego miasta, ale także charakterystyczne elementy gonitwy konnej, której korzenie sięgają średniowiecza. Anna Carli ze Stowarzyszenia Obrońców Palio zwraca uwagę na zdobiące tor chorągwie w barwach contrade, czyli poszczególnych dzielnic miasta. Jeżeli dokładniejsze analizy wykażą, że zostały one skopiowane bez wcześniejszych uzgodnień z władzami Sieny, firma Sony Computer Entertainment może mieć poważny problem z wydaniem gry w wyznaczonym terminie. Procesy sądowe w takich sprawach toczą się zwykle dosyć powoli, a do 2 listopada zostało raptem dwa i pół miesiąca. Co na to posiadacze konsoli PlayStation 3, którzy na Gran Turismo 5 czekają od... 5 lat?

Rzecz jasna najlepszym i bodaj najsensowniejszym rozwiązaniem byłoby dojście do porozumienia z miastem i obrońcami tradycyjnej gonitwy. Jeżeli jednak oczekiwania finansowe (a o to głównie tu chodzi) władz Sieny okażą się zbyt duże, producent – studio Polyphony Digitalmoże wprowadzić korekty w swojej grze lub nawet całkowicie zrezygnować z implementacji wyścigów kartingowych, które pierwotnie miały znaleźć się dopiero w szóstej części serii Gran Turismo.