Gracze zbyt otyli by służyć w wojsku! - Olek - 1 września 2010

Gracze zbyt otyli, by służyć w wojsku!

Jeszcze do niedawna miłośnicy symulatorów i pierwszoosobowych strzelanin byli w amerykańskiej armii mile widziani, a centra rekrutacyjne prowadziły nabór nawet w salonach gier. Sytuacja uległa jednak radykalnej zmianie. US Army ma poważny problem z kandydatami do służby w wojsku, którzy z powodu siedzącego trybu życia (wiadomo – gry wideo) i śmieciowego jedzenia są zbyt otyli, by sprostać podstawowym wymogom sprawnościowym.

Typowy amerykański gracz w wersji South Park

Do tej pory uważano, że gracze to wymarzeni kandydaci na pilotów śmigłowców bojowych, snajperów albo żołnierzy piechoty. Większość miłośników symulatorów czy FPS-ów doskonale radzi sobie z obsługą broni, jest spostrzegawcza i potrafi działać pod wpływem stresu. Niestety, uzależnieni od gier kandydaci na żołnierzy mają często poważny feler – kilkadziesiąt zbędnych kilogramów.

Nadwadze sprzyja brak wysiłku fizycznego i niezdrowe odżywianie, a więc dwa elementy, charakteryzujące wielu hardcorowych graczy. Problem otyłości jest na tyle poważny, że zagraża systemowi naboru w amerykańskiej armii.

Jak informuje dziennik The New York Times jeszcze w 2000 roku odsetek kandydatów na żołnierzy, którzy odpadali na etapie wstępnych testów sprawnościowych wynosił 4%. Obecnie jest to już ponad 20%.

Wraz z wagą rekrutów rośnie także liczba kontuzji odnoszonych podczas treningów fizycznych. Dlatego amerykańskie dowództwo postanowiło zmienić system szkolenia. Zamiast ostrej musztry, dziesiątek kilometrów biegania i tysięcy pompek, żołnierze będą ćwiczyć coś, co bardziej przypomina jogę albo pilates. Do tego dojdzie specjalna dieta dla tych, którym dodatkowe kilogramy mogłyby przeszkadzać w pełnieniu służby.

Jakie to szczęście, że za przyczyną Kinecta i PlayStation Move amerykańscy gracze będą w końcu musieli ruszyć zadki z wygodnych kanap. Przecież ktoś musi nas bronić przed Talibami!

Olek
1 września 2010 - 11:23