Relacje z rozgrywek StarCraft II: Wings of Liberty - część 6 - Rock - 9 września 2010

Relacje z rozgrywek StarCraft II: Wings of Liberty - część 6

Mam co prawda do przedstawienia jeszcze kilku komentatorów, ale dzisiaj będzie mała zmiana planów. Trafiłem na bardzo ciekawy mecz, będący doskonałym przykładem pojedynku Protoss vs Terran i postanowiłem go Wam szybciutko zaprezentować. Tym razem komentarz w wykonaniu Husky’ego, jest więc zabawnie i rzeczowo.

Zanim jednak przejdę do rzeczy zaserwuję Wam kontynuację moich StarCraftowych perypetii…

Jak wspomniałem ostatnio, umiejętności jakie posiadłem po kilkuset grach pozwoliły mi się wspiąć do platynowej dywizji. Zrozumiałem wtedy jednak, że wiedza wyłącznie w zakresie Terran, nie pozwoli mi na dalsza karierę. Postanowiłem więc  zdobyć trochę nowych doświadczeń i jako swoją rasę wybierać Zergów, bądź Protossów. Początkowo chciałem zacząć od Custom Games, niestety tam albo dostawałem przeciwników, którzy byli zdecydowanie gorsi, albo też dużo lepsi, nie miałem więc żadnych szans by zweryfikować swoje umiejętności. Pozostały mi wiec rozgrywki ligowe. Oczywiście wiedziałem, że każda gra na platynowym poziomie przy użyciu rasy, której nie znam skończy się sromotną porażką, ale jest to chyba najlepszy sposób na naukę. Zagryzłem więc zęby przygotowany na rychłe baty, by zgodnie z oczekiwaniami, zacząć je regularnie zbierać. Ustaliłem sobie pewien plan. Nadal gram Terranami, ale za każdym razem kiedy moja ilość zwycięstw jest większa niż porażek, wybieram Protossów. Błyskawicznie zaowocowało to moją degradacją do złotej dywizji, ale nie poddam się tak łatwo. Jeśli z powrotem trafię do platynowej dywizji, wtedy zacznę w ten sam sposób ćwiczyć z Zergami. Oj… długa droga przede mną.

Tymczasem zapraszam do obejrzenia obiecanego meczu. W pierwszym narożniku Huk – bardzo renomowany gracz (zwycięzca tegorocznego MLG), jako czerwony Protoss, w drugim MooroW z klanu Mouz jako jasno-niebieski Terran. Jest to pierwsza gra z bardzo emocjonującej serii, na którą złoży się w sumie aż siedem gier. 

Rock
9 września 2010 - 15:47