Gwiezdne Wojny w 3D - dlaczego znowu dam Lucasowi zarobić? - fsm - 30 września 2010

Gwiezdne Wojny w 3D - dlaczego znowu dam Lucasowi zarobić?

Być może niektórzy z Was już wiedzą, że wszystkie 6 odcinków kinowych Gwiezdnych Wojen trafi do kin w wersji 3D. Stanie się to w 2012 roku, a triumfalne wysysanie portfeli zacznie się od (nie)szczęsnego Mrocznego Widma - a zatem teraz przyjdzie wszystkim chętnym poznać sagę w kolejności chronologocznej. Czy dacie po raz kolejny zarobić George'owi Lucasowi? Ja dam.

A dlaczego dam?

Przecież filmy konwertowane do 3D, a nie kręcone od razu w tym formacie, są zazwyczaj nędznymi skokami na kasę (vide umowna, według wielu, trójwymiarowość Starcia Tytanów i ostatniego filmu Shyamalana). Czy więc Star Wars też czeka zrobiona na "odwal się" konwersja? Wszystko wskazuje na to, że nie.

1. Rok 2012 (pierwsza połowa) został podany jako start pochodu SW3D po kinach i absolutnie nie oznacza, że 6 filmów będzie atakować kina np. co miesiąc. Konwersja zajmie dużo więcej czasu niż te kilka miesięcy, więc zostanie przeprowadzona porządnie, a debiuty kolejnych epizodów mają następować w rocznych odstępach. Oczywiście pod warunkiem, że Epizod 1 w trójwymiarze się sprzeda. A sprzeda się.

2. Papcio Lucas nie pozwoli, by jego ukochane, wielogłowe dziecko zostało zbeszczeszczone przez kogokolwiek innego, niż on sam. A przecież on konwersji osobiście robić nie będzie (będzie nadzorował), więc będzie ona jak najbardziej porządna. Nie ma innej opcji.

3. A kto będzie robił? Za proces u-3D-owiania odpowiadać ma John Knoll, szycha z Industrial Light & Magic i jesten z współtwórców Photoshopa. Facet, który zna się na rzeczy. Nie wypuści gniota.

4. Chcę zobaczyć, jak Luke'owi odpada ręka w 3D. Bardzo chcę! Może wiejący na Bespin wiatr popchnie ją w stronę widzów?

Czyli za 2 lata będą: Euro w Polsce, koniec świata i Star Wars w 3D. O czymś zapomniałem?

fsm
30 września 2010 - 19:59