W Kraju Kwitnącej Wiśni i Shoguna konsola Microsoftu wciąż ma pod górkę. W polepszeniu wyników sprzedaży Xboksa 360 nie pomogła premiera gry Halo: Reach. Teraz zanosi się na klęskę kontrolera Kinect. Dane z instrukcji urządzenia wskazują, że do prawidłowego działania wymaga ono wolnej przestrzeni, o której wielu Japończyków może tylko pomarzyć.
6 do 8 stóp to około 1,8 do 2,4 metra. Taką odległość od kontrolera zaleca producent Kinecta jako optymalną. Wydaje się, że to niewiele. Nie dla przeciętnego Japończyka. Według serwisu Kotaku tradycyjny rozmiar pokoju w tym kraju to 6 tatami, czyli mniej więcej 2,9 na 3,6 metra. Często spotyka się także pomieszczenia o powierzchni 4,5 tatami czyli 2,6 na 1,8 metra. Przy takim metrażu poza telewizorem, konsolą i Kinectem nie miałoby prawa zmieścić się już nic więcej w pokoju.
Na razie nie wiadomo jak nowatorski kontroler do Xboksa 360 będzie sobie radzić na mniejszym dystansie. Konkurencyjny PlayStation Move (przeznaczony do konsoli PlayStation 3), który teoretycznie wymaga 2,4 metra wolnej przestrzeni, wypada całkiem nieźle także w małych pomieszczeniach.
Na wszelki wypadek przed zakupem kontrolera bazującego na detekcji ruchu lepiej więc dobrze wymierzyć pokój. Mieszkania w polskiej „wielkiej płycie” rozmiarami nie imponują. Salony o powierzchni 6 lub mniej tatami też nie są rzadkością.