Wróciłem. Niby ciężko wydobyć z siebie trochę entuzjazmu po powrocie do pracy z urlopu, ale HELLO, praca w tvgry.pl to raczej jasna strona mocy - czyli powrót z uśmiechem na gębie i workiem nowych pomysłów na przyszłość. Jedno mnie tylko smuci ostatnio, nazwijcie to przewlekłym, choc wciąż zminimalizowanym przygnębieniem. Za dużo jest na świecie fajnych rzeczy, żeby je wszystkie ogarnąć. Z jednej strony mam najbardziej osłuchaną osobę w Polsce (jak donosi Music Challenge na FB), z drugiej ekspertkę od amerykańskiej literatury, filmoznawców, smakoszy. I odnajduję się w tej klice jako typ, który generalnie ogarnia świat gier. Chcąc ten status utrzymać nie znajdę czasu na przeczytanie wszystkich książek Pynchona, obejrzenie wszystkich filmów braci Coen, wgryzienie się we wszystkie płyty Flaming Lips. Nie odsłucham casualowej serii wykładów o fizyce cząsteczkowej. Sztuka wyboru pomiędzy lepszym a gorszym spędzaniem czasu spędza mi sen z powiek, ciekawość świata potrafi być przekleństwem. Czytam do 4 rano, ale nie pokonam faktu że jestem śpiochem. I chyba zaczynam czuć, że najweselszy okres młodości się już dla mnie skończył. Teraz już szkoda życia na słabe rzeczy. Ale nie dołujcie się, co następuje to tradycyjny, cosobotni backstage tvgry.pl.
*zdjęcia z tego wpisu pochodzą z moich krótkich wczasów
Poniedziałek
Powracam, zaspany i zgnuśniały. Marcin kończy ogarniać Assassin's Creed: Brotherhood a moociej robi Flesza. Z braku weny na nagrywanie czegoś ambitnego chwytam za płytkę z Dragon Ballem i zaczynam obczajać. Mimo że w swoim czasie byłem mega-fanem animacji, gry z tej serii zawsze mi zwisały, kontakt z Raging Blast 2 nie zmienił tego. POpołudniem wpada koniu, oglądamy przegapione zwiastuny, podłączam mu sprzęt do nagrania Everquesta II. Sony daje znać, że nazajutrz dostaniemy Gran Turismo 5. Dawno nie ogarniałem w Gramy żadnych wyścigów, więc zaklepuję. Wracam do domu bez zamiaru grania w cokolwiek, bo ogrom zaległości z 2 tygodni urlopu mnie przytłacza.
Wtorek
Leci Gramy z Dragon Balla i Everquest II, nagrywamy z koniem Przed seansem - edycję chopinowską, oczywiście. Jesteśmy zadowoleni, wyszedł chyba najfajniejszy odcinek z dotychczasowych. Koniu zaczyna się rozkręcać, także w 'solowych' występach w Gramy. Możecie tego nie wiedzieć, ale robienie tego jest trudniejsze niż się wydaje i NIKT nie robi tego idealnie od samego początku. Każdy ma problem z czym innym, ale zakres rozmaitych umiejętności które się spotykają w tak prostym programie jest zajebiście szeroki. Przychodzi Gran Turismo 5, które koszę do domu i nad którym zarywam nockę. Ale wcześniej muszę dokończyć Ducha Sparty, bo płytka jest potrzebna w redakcji.
Środa
Zaczynamy maraton GT5 - gra jest idealna pod większą liczbę filmików z udziałem życzeń userów, to zlepek kilkunastu ficzerów które można pokazywać w odosobnieniu. Nasze studio odwiedza guandi, żeby nagrać Football Managera 2011. Śmiejemy się, że hardkor, bo i hardkor w istocie - dynamiki w tej grze nia da się uratować przebojową intonacją. Na playliście ląduje Przed seansem i Facepalm. Widać, że to będzie dobry tydzień.
Czwartek
Macham szybki komentarz o Duchu Sparty. Lubię nagrywać komentarze, ta forma w zamierzeniu ma być pozbawiona gatunkowego ciężaru recki i pozwalać na bardziej nieszablonowe, osobiste podejście bez narażania się na flame z jakiejkolwiek strony. Jeśli o mnie chodzi, może to być postrzegane jako recenzja, ale sprawa jest bardziej skomplikowana: nie zrobiłbym recki nie przechodząc gry; komentarz nagrać mogę. Czyli taki wytrych na brak czasu, przydatny w tych czasach. Do tego leci Flesz, FM2011, kolejny filmik z GT5. Wieczorem czeka mnie trzeci z rzędu maraton z wyścigami Polyphony Digital. Tym razem jednak kończę wcześniej i zapodaję sobie Fable III, które kurzy się pod telewizorem od trzech tygodni.
Piątek
Dzień Przeglądu. Postanawiamy z Delem zająć się premierami grudnia - lista premier nas zaskakuje i zmusza do lekkkiej zmiany koncepcji, trzeba to bardziej obrócić w żart bo poważka na ten rok się już skończyła. Koniu nagrywa gramy z NBA Jam, Marcin dorzuca do tego tryb zombie z Black Ops (jak zauważyliście w komentarzach, miał fuksa bo już przy bodaj trzecim podejściu trafiła mu się w matchmakingu bardzo dobra partia), ja finiszuję zabawę z Gran Turismo w tym tygodniu. Kiedy w okolicach 21 udaje mi się wszystko wrzucić na playlistę, nie mam nawet siły iść do knajpy. Tego wieczora nie będę w nic grać, czas na chwilę przerwy.
No a dzisiaj, w sobotę, niespodzianka - program o darmowych gierkach według pomysłu Dagmary, wyprodukowany przez moocieja. Rzućcie okiem i dajcie znać, jak Wam się podoba. Za nami fajny, długi, udany tydzień. Oby nam się udało podtrzymać dobrą formę w tej ubogiej w premiery przyszłości. Czas zacząć podsumowywać rok. Od gluta do plazmy.