Arcanum: Przypowieść o Maszynach i Magyi wzbudzała moje zainteresowanie na długo przed publikacją gry, a ta miała swoją premierę niemalże 10 lat temu, bo w 2001 roku. Produkcja była absolutnie magiczna, a jakość stworzonego świata i fabuły, to ekstaza dla każdego szanującego się RPGowca. Na tamte czasy pozycja obowiązkowa. Danie wykwintne od dewelopera Troika Games, który także w następnych produkcjach potwierdzał swoją klasę.
Korzenie Troika Games sięgają do ekipy odpowiedzialnej za Fallouta, a więc prace nad grą wykonała znamienita grupa ludzi, trudno się więc dziwić jakości ostatecznego produktu. Arcanum to zdecydowanie najpoważniejsza produkcja RPG podejmująca steampunkową tematykę. Połączenie magii i technologii wykonano po mistrzowsku, nie tylko rewelacyjnie przedstawiając je w świcie gry, ale także poprzez zróżnicowanie ścieżek rozwoju bohatera.
O samej grze można by mówić godzinami. O przygodach, niespodziankach, nietypowych i wyrazistych bohaterach niezależnych, ale nie czas już chyba na to. Ograniczę się zatem do podsumowania - plusy i minusy, bowiem mimo absolutnie rewelacyjnej realizacji, gra nie uniknęła pewnych potknięć, które wówczas nie robiły specjalnego wrażenia, ale teraz z perspektywy długiego czasu warte są wskazania.
PLUSY:
- projekt świata gry;
- walka technologii i magii, widoczna na każdym kroku;
- ciekawi bohaterowie niezależni;
- świetnie dawkowane napięcie; zaczynamy od tajemnicy, a potem jest jeszcze ciekawiej.
MINUSY:
- brak balansu przy tworzeniu bohatera, niektóre ścieżki rozwoju dają bohatera zbyt potężnego, a inne kompletnego nieudacznika;
- troszkę sztywna animacja postaci, nawet jak na tamte czasy;
Dlaczego nikt nie zrobił drugiej części? Ponoć była w planach.