Test usługi OnLive - pierwsze wrażenia - eJay - 23 lutego 2011

Test usługi OnLive - pierwsze wrażenia

Do wynalazku o nazwie OnLive podchodziłem z dużym dystansem. Podejrzewałem, iż w branży pojawi się kolejny bajer, który podobnie jak rewolucyjne "karty fizyki" (nie)zmieni oblicze gier. Dzięki informacji od użytkownika Juventino23 (wielkie dzięki!) dowiedziałem się, że usługa wykroczyła poza Stany Zjednoczone i działa w najlepsze. Czy jest to faktycznie ciekawa technologia, czy może ciekawostka na kilka godzin? Test aplikacji wykonano na przeciętnym, w pewnych aspektach słabym sprzęcie, który marzy o rozsądnej rozgrywce w takie tytuły jak Metro 2033, Just Cause 2, czy Dirt 2. Łącze podlega pod UPC i posiada szybkość 12 Mb/s.

Wymagania sprzętowe OnLive dostępne są pod TYM adresem.

Na początek rejestracja. 45 sekund i gotowe, serwis nie prosi o kraj, numer karty kredytowej etc. Nawet mailem nie trzeba niczego potwierdzać (ok). Instalujemy mały programik. Ok, odpalamy...

Wow! Ale fajne. I można podglądać (w grze rzecz jasna) innych ludzi! Dashboard daje radę, jest przejrzysty, można ustawić podstawowe opcje dotyczące klawiszologii, aczkolwiek wystarczy na początek klasyczne połączenie Entera, Esc i kierunków. Czas przyjrzeć się niektórym rzeczom z bliska.

Obserwacja rozgrywki z poziomu Dashboarda

Napierw podglądanie. Tu akurat zapuściłem się w dobrze znane rejony. Paczka znajomków walczy w Unreal Tournament III Black Edition. Płynność obrazu bez zastrzeżeń. Jakość jak na zwykłego Spectatora też niezła, ale nie powala. OnLive wyświetla "grę" w takiej rozdzielczości, jaką ustawiłeś na pulpicie. Jest to po prostu związane ze streamingiem obrazu z serwerów. Nie wymaga dodatkowej instalacji gry z płyty. Po prostu wchodzisz do Onlive’a i grasz.

Aktualnie odpalone w serwisie gry. Wygląda super.

Dashboard podzielony jest na 8 działów. Najważniejsze z nich to Arena (czyli podgląd na innych użytkowników), Marketplace (lista gier) oraz Brag Clips, czyli pliki wideo ukazujące najciekawsze lub najzabawniejsze momenty z rozgrywki. Jest naturalnie lista przyjaciół przy profil, ale to w sumie oczywistość w tego typu aplikacjach.

Lista gier nie zawodzi.

Ceny - o dziwo całkiem rozsądne, jeżeli spojrzy się na nie trochę inaczej. 3-dniowy dostęp do wybranego tytułu wiąże się z wydaniem kilku dolarów (zazwyczaj 4,99). Drogo? Wyobraźcie sobie, że chcecie przejść drogą całkowicie legalną Modern Warfare 2, albo Call of Duty: Black Ops. Oferta jak najbardziej korzystna. Są też dostępne tzw. Ultimate Packi, czyli "graj w co chcesz", co kosztuje 9,99$ za miesiąc. Wieczyste wersje mają ceny rynkowe. Jeżeli OnLive będzie szedł drogą Steama i co jakiś czas wypuszczał promocje to może być ciekawie.

Singleplayer, czy multiplayer? Program pozwala grać w obu trybach, aczkolwiek wiąże się z tym jedna, dość konkretna wada. Otóż tryby wieloosobowe rozgrywane są w obrębie OnLive, a to oznacza znacznie zawężone grono klientów. Przykładowo w Unrealu miałem dostępny tylko 1 serwer (sic!), a w Aliens vs Predator ZERO. To oczywiście może zmienić się na lepsze, ale na tą chwilę OnLive lepiej się sprawdza jako wypożyczalnia gier nastawionych na SP.

Biblioteka gier - bez zarzutu. Są największe hity, zapowiedziane są kolejne (w tym momencie na Marketplace widnieje reklama Assasins Creed; Brotherhood oraz Homefront). Kilkadziesiąt zróżnicowanych pozycji na pewno nie pozwala się nudzić. A to tylko początek. Co ważne, niektóre tytuły mają polską wersję językową. Prawie wszystkie natomiast posiadają wersję trial, pozwalającą się cieszyć przez całe 30 minut.

Polska wersja Metro 2033 - jak miło!

Jak w to się gra? Dziwnie ;) Niektórzy piszą, że to Youtube HD z możliwością sterowania. Coś w tym jest. Cieszy natomiast to, że gry odpalane są na relatywnie mocnych maszynach. H.A.W.X. 2, Dirt 2, Metro 2033 - wszystko chodzi niebywale płynnie. Just Cause 2 spokojnie oruchamia się na Windowsie XP;) Jedyny problem to delikatne lagi, ale zwalam to na karb serwerów amerykańskich (Onlive zresztą informuje o wysokim pingu przy starcie). Jeżeli usługa nie ominie Europy to strona techniczna na pewno się unormuje.

Granie w Dirta 2 przy obecnych pingach - hardkor.

Werdykt? Ciężko jednoznacznie ocenić. Na obecnym etapie OnLive na pewno nie jest przeznaczony dla ludzi ze słabym łączem. Europejczycy mogą czuć się także pokrzywdzeni, bo muszą koszystać z serwerów zza Oceanem. Aczkolwiek  po tym co zobaczyłem, zagrałem i wyniosłem czuję się "kupiony" i przekonany. O ile rok temu program jawił mi się jako typowe science-fiction tak teraz wiem, że to rzeczywiście DZIAŁA.

+ prosty, przejrzysty dashboard

+ ceny

+ biblioteka gier (powiększa się)

+ jakość obrazu (mogłaby być lepsza, ale jest dobrze)

+ realizacja

- pingi, uniemożliwiające granie w FPS'y i wyścigi (wina serwerów amerykańskich)

- multiplayer tylko w obrębie OnLive 

eJay
23 lutego 2011 - 12:45