Mythos i TERA w Berlinie - Rock - 5 marca 2011

Mythos i TERA w Berlinie

Miałem wczoraj sporą przyjemność uczestniczyć w pokazie dwóch interesujących tytułów MMO - Mythos i TERA Online. Prezentacja została zorganizowana w berlińskiej siedzibie firmy Frogster. Pierwsza z gier - Mythos, to darmowa propozycja MMO, która znajduje się obecnie na etapie zamkniętej bety, natomiast TERA Online, to bardzo interesujący tytuł, który ma szanse wprowadzić do gatunku kilka nowatorskich rozwiązań.

Nie spodziewajcie się dzisiaj zbyt wielu detali na temat samych gier, na to przyjdzie czas kiedy będą mógł poświęcić więcej uwagi ich samodzielnemu testowaniu. Powiem jedynie o pierwszych wrażeniach, jakie wywarły na mnie prezentacje.

O Mythosie mieliście już okazję przeczytać w paru miejscach, dodam więc jedynie, że sama gra proponuje czystą nieskrepowaną rozrywkę, to typowy hack & slash, któremu możemy poświęcić sporo czasu, ale bez specjalnych zobowiązań. Jeśli ufać zapewnieniom deweloperów zabawa będzie szybka i wciągająca. Gra oferuje półotwarty świat, składający się z otwartych lokacji, gdzie napotkamy innych graczy, oraz z zamkniętych terenów, które możemy odwiedzać samodzielnie lub w towarzystwie grupki przyjaciół.

W chwili obecnej mamy do wyboru zaledwie trzy klasy, ale każda z nich posiada do trzech ścieżek rozwoju, co może zaowocować znacznie większym zróżnicowaniem bohaterów niż to widać na pierwszy rzut oka. Dosyć mocno zainteresował mnie system craftingu. Po pierwsze dlatego, że w grach MMO jestem wielkim fanem rzemieślniczych zajęć, a po drugie dlatego, że te oferowane w Mythosie wydają się być solidnie rozbudowane. Oprócz wytwarzania przedmiotów opartych na umiejętnościach, co jest oczywiście standardem, możemy również używać specjalnej kostki – mistyfikatora (o ile dobrze zapamiętałem nazwę) do tworzenia losowych przedmiotów.

Nie rozwodząc się zatem specjalnie nad produkcją można spokojnie stwierdzić, że tytuł ma potencjał i na pewno może wzbudzać zainteresowanie. Widać to zresztą po społeczności polskich graczy, która już teraz jest na tyle silna, by rodzimi przedstawiciele Frogstera skutecznie zachęcili firmę do wprowadzenia na starcie polskiej wersji językowej.

 

Jeśli zaś chodzi o TERĘ, to gra zgodnie z zapowiedziami urzeka graficznie. Nie mówię tu modelach postaci przedstawicielek płci pięknej, te są wręcz boleśnie seksowne. Wszyscy ci, którzy mieli okazje śledzić moje artykuły wiedzą jaki mam do tego stosunek, nie będę się więc ponownie nad tym rozwodził. Na szczęście TERA prezentuje się świetnie z wielu innych powodów. Zmodyfikowany silnik Unreal’a nadal udowadnia, że może jeszcze sporo zaoferować i to nawet w dziedzinie MMO, gdzie korelacja miedzy wydajnością, a jakością grafiki jest zupełnie inna, niż chociażby shooterach, a do tych przecież pierwotnie silnik był przeznaczony. Widać to w projektach lokacji, wspomnianych modelach postaci, czy w detalach wrogów. Początkowo mieliśmy pewne problemy z uzyskaniem wydajnego poziomu fps, co uregulowało się dopiero po jakimś czasie.

Stad też pytałem o wymagania sprzętowe z obawą, że te moga być dla przeciętnego gracza MMO zbyt wysokie. Te jak się okazuje nie będą strasznie odbiegać od normy. Problemy, których doswiadczyliśmy, według tłumaczeń, leżały raczej po stronie serwerów. Jesli więc chodzi o wymagania, to wszyscy gracze MMO, którzy przykładowo musieli popracować nad swoim sprzętem, by dopasować go do wymagań RIFTa, mogą spać spokojnie. TERA powinna tam chodzić bez zarzutów.

Na szczególną uwagę zasługuje system walki, który odrzuca standardowy model MMO. Nie musimy zatem klikać na cel by go zaznaczyć i potem atakować, należy jedynie skierować swoją postać w stronę wroga, a następnie skupić się na atakach. Zmienia to oczywiście cały mechanizm tankowania czy leczenia, stawiając te zadania na zupełnie innym niż dotychczas poziomie. Jest to bardzo interesujące rozwiązanie, pytanie tylko, jak się sprawdzi na dłuższą metę? System unikania, blokowania, czy dostosowywania swojej pozycji do ruchu wroga wydaje się być bardzo interesujący. Jak przyjmą go jednak bardziej kontrowersyjni gracze MMO? Zobaczymy.

 

Przy okazji miałem również okazję protestować TERĘ przy użycia Xboksowego kontrolera i musze przyznać, ze działa to bardzo sprawnie. W tym wypadku moją wiarygodność potwierdza fakt, że opanowanie konsolowego systemu sterowania, jakie osiągnąłem dotychczas, nie różni się specjalnie od poczynań dwulatka. Zatem jak mówię, że da się tak grać, to znaczy że się da.

No dobrze na razie wystarczy. Więcej informacji na temat wspomnianych gier odrobinę później, szczególnie jak już przetestuję je osobiście. Na koniec pozostaje mi jedynie dodać, że atmosfera całej prezentacji była bardzo przyjemna, a moja berlińska wycieczka to doświadczenie zdecydowanie warte powtórki.

Rock
5 marca 2011 - 12:25