Zajmując się grami, nie ma nic fajniejszego niż odkrywanie perełek. Jasne, przyjemnie jest wiedzieć, że jutro, za tydzień, za miesiąc czy za pół roku zasiądziemy do wspaniałej gry przygotowywanej za wielkie pieniądze przez duży zespół produkcyny, ale czasem ci mniejsi, wcale nie mają mniej do powiedzenia. Na przykład taki Phil Fish, od kilku lat przygotowujący grę Fez.
Fez miał trafić na XBLA już dobry rok temu. Obsuwa jednak jest straszna i prawdopodobnie stanie się to dopiero w tym roku. Prawdopodobnie, bo nigdy nic nie wiadomo, niemniej jednak na tegorocznym PAX East można było w końcu poważniej przyjrzeć się propozycji studia Polytron. W rozwinięciu znajdziecie filmik z rozgrywki która po części nawiązuje do znakomitego Paper Mario, zabaw z perspektywą w echochrome, a otoczka przygodowa to wypisz wymaluj Dizzy. Przynajmniej takie mam wrażenie, bo oczywiście Fez to przede wszystkim gra logiczna z fajnym pomysłem, utrzymana we wczesnych 16-bitowych klimatach. Odnotowałem ten tytuł z jeszcze jednego powodu. W encyklopedii GOL-a jakieś dzieci okropnie zaniżyły oczekiwania wobec gry rozumując zapewne, że jeżeli coś nie wygląda jak Crysis, to musi być do dupy. Zrozumienie tego haniebnego (że polecę klasykiem) czynu zajmie im pewnie kilka ładnych lat, ale już teraz osoby, którym nieobojętny jest los takich właśnie perełek proszone są o kliknięcie gdzie trzeba. W imię przyzwoitości i dobrej zabawy.