Gitara i gry to dwie z moich największych pasji, z tym większym zaciekawieniem obserwowałem, jak w ostatnich latach obie sfery przenikały się przy okazji serii Guitar Hero i Rock Band. Zalety gier muzycznych od początku były liczne - chociażby liczba przypadków, gdy dzieciaki nawracały się na rock, poznając takie kapele jak Motörhead czy Black Sabbath. Mimo tego, sam nigdy nie sięgnąłem na dobre do tych produkcji z jednego prostego powodu - sposób gry zupełnie nie przypominał gry na instrumentach.
Czasy jednak się zmieniają, a wydawcy gier zaczynają poważniej podchodzić do tematu. Jedna jaskółka podobno wiosny nie czyni, ale nadzieje rozbudza zapowiedziany niedawno Rocksmith - gra na PC, Xbox 360 i PlayStation 3, w której będziemy korzystać z PRAWDZIWYCH gitar. Hell yeah!
Wydawca zapowiedzianej na jesień br. produkcji opublikował niedawno trailer, z którego wynikało głównie tyle, że powstaje gra i polegać będzie na użyciu gitary elektrycznej. Teraz Ubisoft podzielił się nowymi klipami, które ukazują produkcję z perspektywy różnych kategorii odbiorców:
1. Początkujący
Sympatyczna dziewczyna opowiada, że jej marzeniem jest założyć zespół. Uczyła się gry na gitarze parę lat temu, ale to rzuciła. Teraz powraca do gitary grając w Rocksmith, z dnia na dzień osiąga lepsze wyniki.
2. Gracz
Chłopak na filmie tłumaczy, że grał w inne gry muzyczne, osiągając w nich najwyższe wyniki - często kosztem uszkodzenia plastiku. Teraz uczy się grać na prawdziwym wiośle. Rocksmith stanowi znacznie większe wyzwanie - nie chodzi tylko o wciśnięcie odpowiedniego klawisza, ale o wydobycie właściwego dźwięku.
3. Muzyk
Na ostatnim klipie wypowiada się muzyk z dwudziestoletnim stażem. Podkreśla, że gra jest alternatywą dla innych metod nauki, np. tabulatur, z tą różnicą, że w podkładzie leci ćwiczony utwór. Okazuje się, że aplikacja sama przerabia brzmienie gitary i symuluje wzmacniacz, dzięki czemu nie potrzebujemy podłączać się do wzmacniacza. Jako zawodowy muzyk nie wyobraża sobie grania na plastikowej gitarze. Jeśli mamy problem z danym fragmentem, możemy go wyodrębnić i ćwiczyć do perfekcji.
Oczywiście o tym, na ile się to sprawdzi, będziemy mogli się przekonać dopiero testując Rocksmith, ale już teraz odnotować można parę fajnych aspektów tej produkcji. Przede wszystkim cieszy mnie nowe, bardziej poważne podejście do entuzjastów gry na gitarze. Prawdziwe struny, trafianie w prawdziwe progi zamiast kilku przycisków. W zasadzie bardziej postrzegam tę produkcję jak świetnie przemyślany program do nauki gitarowania - dodatkowo rozpoznający dźwięki, pokazujący co wymaga dopracowania, jednocześnie symulujący brzmienia wzmacniaczy. Dla mnie bomba!
Na koniec przypominam pierwszy zwiastun produkcji Ubi: