Najsłynniejszy filmowy krzyk - fsm - 27 kwietnia 2011

Najsłynniejszy filmowy krzyk

Jak w filmie nikt nie krzyczy, to mało się dzieje. Zero napięcia, dramatu i akcji. Krzyczy się więc przed kamerami bardzo często. Nie wiem czy wiecie, ale jest sobie w przepastnych bazach Hollywood jeden bardzo charakterystyczny dźwięk - tzw. krzyk Wilhelma, który od ponad 50 lat pojawia się w przeróżnych produkcjach (filmy, seriale, gry etc.) zza Wielkiej Wody i nie tylko.

Po raz pierwszy użyty został w westernie z Garym Copperem - Distant Drums z 1951 roku. Charakterystyczne "oaaaauch!" dało się słyszeć w scenie pożerania jakiegoś nieszczęśnika przez aligatora. Imię Wilhelm zostało doń przypisane 2 lata później, gdy postać nosząca takie miano została przeszyta strzałą w filmie The Charge at Feather River. Prawdziwa moda na stosowanie tego sampla powstała jednak dopiero po umieszczeniu go w pierwszych Gwiezdnych Wojnach, w roku 1977. Od tego czasu Wilhelm Scream (w kilku lekko różniących się wersjach) pojawił się w grubo ponad 200 filmach, a ja jestem absolutnie oraz bezwzględnie i kategorycznie pewien, że każdy z Was słyszał go choć raz w życiu. Jeśli jednak jakiś cudem ominęło Was to doświadczenie, pewien sympatyczny użytkownik YouTube'a skrywający się pod ksywką Cinexcellence przygotował (po eonach spędzonych na szukaniu filmów i wyselekcjonowaniu fragmentów) dwunastominutowy montaż niemal wszystkich przypadków, gdy z czyichś ust wydobył się ten charakterystyczny krzyk. Minusem tego jest fakt, że prawdopodobnie od teraz będziecie słyszeć Wilhelma w każdym nadchodzącym filmie. Tak czy siak - zapraszam.

fsm
27 kwietnia 2011 - 19:28