Niecałe 8 godzin zajęło mi przejście głównego trybu fabularnego w Portalu 2 i z całą mocą stwierdzam - było to najlepsze niecałe 8 godzin, jakie w tym roku przyszło mi spędzić przed ekranem komputera. Wszyscy deweloperzy mogą zazdrościć Valve sposobu rozbudowania i ulepszenia świetnego poprzednika. Tempo prowadzenia rozgrywki, przemieszanie zagadek i eksploracji, skakania i odkrywania fabuły... wszystko wyważono w proporcjach idealnych. Oklaski na stojąco.
Ale pozwólcie, że rozwinę myśl. Co zagrało, a co nie (bo małe minusiki jednak są)?
+ Fantastycznie poprowadzona historia, idealnie rozwijająca fabułę jedynki (ba, jest nawet zwrot akcji!).
+ Finał jeszcze lepszy, niż ten doświadczony w 2007 roku - mistrzostwo!
+ Genialne dialogi, wspaniały humor i mnóstwo ukrytych smaczków.
+ Poziom trudności - nie za niski, nie za wysoki (choć nie obraziłbym się, gdyby miejscami było nieco trudniej).
+ Sprawne wprowadzanie doskonale zrealizowanych nowych elementów zabawy (wyrzutnie, żele, mosty, tunele).
+ Source wciąż potrafi wyglądać efektownie (światła i destrukcja), zachowując przy tym bardzo niskie wymagania sprzętowe.
+ Pomysłowe i fabularnie uzasadnione różnicowanie (ach, te zmieniające się logotypy) odwiedzanych pomieszczeń kompleksu.
- Przy całej swojej cudowności smutno mi, że Portal 2 trwa tylko 8 godzin.
- Source jest ładny, ale ma swoje ograniczenia (choćby częste loadingi) i chciałoby się ujrzeć w akcji nowy silnik.
Satysfakcja z przejścia gry jest ogromna, radocha w trakcie zabawy nie ma sobie równych (w tym roku), a przecież jest jeszcze tryb kooperacji na kolejne kilka godzin... Drogie Valve, bardzo dziękuję za rewelacyjną grę i mam wielką nadzieję, że teraz będziemy coraz bliżej premiery jeszcze lepszego (i działającego na Source 2), kolejnego Half-Life'a.