Na temat drugiej części Starcrafta opinie są różne. Jedni doceniają zachowanie stylu gry z 1998 roku, innym to się nie podoba. Ja natomiast grę uwielbiam i to zarówno z powodu kampanii dla pojedynczego gracza, jak i bogatego trybu multiplayer. Ostatnio zapowiedziano pierwsze rozszerzenie zatytułowane Heart of the Swarm, warto zatem rzucić na nie okiem.
Zaproponowano przynajmniej kilka fajnych rozwiązań. Mnie cieszy to że zergowie z kampanii będą trochę inni, niż ci znani z multiplayera. Natomiast obecność głównego bohatera – czyli Kerrigan, na polu walki nie działa już na mnie tak elektryzująco. Z niecierpliwością czekam na informacje na temat drzewka rozwoju zergów i konkretów na temat dostępnych mutacji.
No i przede wszystkim liczę na to, że dowiem się więcej na temat poczynań enigmatycznych Xel’naga, których tyłki przyjdzie nam niewątpliwie skopać na kartach nowej trylogii Blizzarda.