Duke to graficzna sklejka - eJay - 10 czerwca 2011

Duke to graficzna sklejka

Duke Nukem Forever od dzisiaj w sklepach. Brzmi to jak żart, ale musicie się przyzwyczaić. Koniec z wiecznymi pre-orderami, koniec ze zmianami silnika, koniec z przesuwaniem daty premiery i wreszcie - koniec z "when it's done". A ja właśnie o tym ostatnim miałem pisać. DNF jest niby "zrobiony", ale po rozegraniu kilku pierwszych poziomów bardziej tu pasuje słowo "sklejony".

Potyczka z bossem - made by Gearbox

Przemierzając kolejne poziomy bez trudu można odróżnić zawartość stworzoną przez ekipę Broussarda od rzeczy, które wypracował Gearbox. Niektóre detale pamiętają chyba nawet przepiękny dla gamingu rok 2001. Kiepściutkie tekstury straszą i to dość mocno. Fani Duke'a i oldschoolowych FPSów raczej ten fakt przemilczą, natomiast esteci będą zbierać szczękę z podłogi (w negatywnym sensie). Co najgorsze, lokacje stworzone przez 3D Realms prezentują się biednie, żeby nie napisać skandalicznie. Korytarze wieją pustką, efekty specjalne w postaci ognia są cieniutkie. Złe wrażenie ratuje wszechobecna jajcarskość i niektóre modele panienek. Podsumowując, mapki są brzydkie i do tego chodzą znacznie gorzej od reszty!

Magiczna czeluść, z której wyskakują potwory - 3D Realms

Nie dziwię się, że Broussard porzucił robotę. Nie okiełznał do końca tego silnika, nie potrafił dopracować szczegółów technicznych. Miał mnóstwo pomysłów, ale kasę na projekt zwyczajnie przeżarto. Dla odmiany levele spod ręki Gearboxa są w pełni akceptowalne. Nie są piękne, ale też nie są trzecią ligą w biedronkowym koszyku. To raczej przeciętniactwo do potęgi. Jednakże zadaniem studia było zapięcie wszystkiego na ostatni guzik, co oczywiście się udało. Świat DNF jest spójny, choć graficzny dysonans kłuje, że hej.

Dobra, wracam do grania. Aha, jeszcze jedno. DNF to chyba najbardziej seksistowska gra ever. Kobiety są tu albo zakładniczkami, albo "zaspokajają" bohatera, w najlepszej sytuacji chcą z nim iść do toalety. Czekamy na aferę?:)

eJay
10 czerwca 2011 - 19:35