Batman: Arkham City czyli potencjalnie kandydat na grę roku - eJay - 10 lipca 2011

Batman: Arkham City, czyli potencjalnie kandydat na grę roku

Nie lubię wróżyć z fusów, ale tylko masowa katastrofa może przeszkodzić Batman: Arkham City w zdobyciu kilku(dziesięciu) nominacji do miana gry roku. Ja po Arkham Asylum jestem prawie pewny, iż otrzymamy nietoperza jeszcze lepszego, mocniejszego i cholernie grywalnego. Studio Rocksteady ma kapitalną szansę na podniesienie poprzeczki jeszcze wyżej i aż strach się bać, jakie pomysły urodzą się w głowach szefów przy okazji planowania trzeciej części.

Arkham City jara mnie podwójnie. Po pierwsze, nie byłem nigdy zwolennikiem nawalanek/naparzanek, a pierwszego Batka łyknąłem jak dzieciak cukierka, po zakończeniu miałem ochotę na więcej. Po drugie, bardzo podoba mi się wizja tego uniwersum. Główny bohater to napompowany muskulaturą heros z honorami, aczkolwiek nie wybijający się charyzmą. Po drugiej stronie barykady mamy szajbusa z manierami anarchisty i makijażem na twarzy. No i do tego cały zastęp najgorszych mend Gotham. Wygląda na to, iż Arkham City pod tym względem zgładzi poprzednika. Dlaczego?

Odpowiedź jest prosta - Robin. Pomocnik Batmana pojawi się w grze (czy będzie grywalny - to chyba kwestia zakupu egzemplarza gry w konkretnym sklepie) i nie będzie przypominać chłoptasia do bicia w obcisłych, jaskrawych spodniach. Zresztą spójrzcie na poniższy art:

Źródło: arkhamcity.co.uk

Imponujące, nie? Robin wg Rocksteady to gość mierzący ok. 190 cm wzrostu, wytrenowany wojownik budzący grozę. Do tego kaptur, strój w ciemnej tonacji i broń biała, która zagości na facjacie niejednego rzezimieszka. Jak dla mnie super. Wreszcie ktoś wziął tą postać na poważnie i zostawił kiczowate designy, wzorowane na latach 60. Zresztą jestem niezmiernie ciekaw zestawienia modernistycznej wizji Robina z pajacowatym Jokerem, który stylem przypomina klauna sprzed kilku dekad. A wy co o tym sądzicie?

eJay
10 lipca 2011 - 18:53