Na samym wstępie obejrzyjcie sobie poniższy zwiastun. Film nosi tytuł Chronicle i zadebiutuje w USA w lutym 2012 roku. Jeśli tylko trafi do Polski, najpewniej go obejrzę.
Obejrzane? Super. To teraz dwa słowa komentarza.
Z jednej strony zwiastun jest czadowy. Estetyka "o, patrzcie - znaleźliśmy czyjeś filmiki z komórek/kamer a potem połączyliśmy je z monitoringiem miejskim, bo przecież zawsze to robimy w wolnej chwili" pomału zaczyna zjadać własny ogon, ale mam wrażenie, że wciąż są jakiegoś rodzaju tematy, które fajnie byłoby zobaczyć w ten sposób. Przypadkowe zdobycie nadnaturalnych mocy do tej kategorii wpada, a przy okazji można w sprytny sposób ukryć budżetowe niedostatki (bo Chronicle ewidentnie nie należy do najdroższych filmów świata). Całej tej sytuacji "może w to uwierzę, bo już zapłaciłem za bilet" pomaga też fakt, że twarze chłopaków są w zasadzie zupełnie nieznane. Ale dlaczego czadowy? Wygląda to fajnie, początkowo mamy coś w stylu Jackassa z supermocami (tak wiem, prymitywniej się nie da, ale co ja poradzę - tego typu humor to moje tzw. guilty pleasure), a potem dochodzi do budżetowej, ale jednak epy (pozdrawiam eJaya).
Z drugiej strony mam wrażenie, że własnie obejrzeliśmy cały film. Chłopaki znajdują moc (czyżby kosmici?), bawią się nią (jak każdy nastolatek na ich miejscu by zrobił), a potem jednemu odbija i zaczyna się robić niebezpiecznie. Pod znakiem zapytania stoi ostatnie, powiedzmy, 20 minut Chronicle. Czy to wystarczy, by przyciągnąć widzów do kina? Niektórzy na pewno alergicznie zareagują na logo MTV umieszczone w rogu, innych męczy rozedrgana kamera, inni zaś łykną wszystko, co ma moce, latanie i efekty. Ja filmowi najpewniej dam szansę, wszak trzeba młodych twórców wspierać.
Inna sprawa, że Apollo 18 też wyglądał nieźle, a podobno okazał się strasznym kupsztalem...
PS. Zakładając, że film u nas się pojawi, jaki otrzyma polski tytuł? Bo w Kronikę jakoś nie wierzę.