Pierwsze wrażenia z imprezy GRYOffline.pl 2011 - DogGhost - 5 listopada 2011

Pierwsze wrażenia z imprezy GRYOffline.pl 2011

I po imprezie GRYOffline 2011 :) Postanowiłem nie zwlekać tylko podzielić się z Wami moimi wrażeniami z tego wydarzenia. Do tej pory byłem tylko raz na zlocie organizowanym przez GOL. Było to bodajże 3 lata temu, jeszcze za czasów pikników organizowanych w Kasynie Oficerskim. Szczerze mówiąc tamtą edycję wspominam umiarkowanie pozytywnie – tzn. bez rewelacji, ale było fajnie. Tym bardziej ciekawiło mnie jak prezentuje się ta odświeżona wersja imprezy, która począwszy od ubiegłego roku gości w krakowskim klubie Prominent (nie mylić z Providentem ;P).

Impreza na bogato można by rzec ;)

Zapraszam Was do przeczytania mojej spontanicznej relacji :)

Żeby nie przynudzać przejdę od razu do najciekawszej kwestii, czyli upominków. Pod tym względem muszę przyznać, że impreza wypadła REWELACYJNIE (tu macie krótki filmik z prezentacją nagród) :D Już na wstępie każdy kto nie zaliczył zbyt dużego spóźnienia mógł liczyć na garść gadżetów. Początkowo niepewnie przyglądaliśmy się stercie „rupieci”, ale po miłej zachęcie ze strony pięknych hostess (swoją drogą na zlocie było więcej pięknych kobiet niż się spodziwałem ;)) szybko zaczęliśmy uzupełniać kolekcję (ciekawe, kto rzucił się pierwszy ;)) Przy wejściu czekały na graczy między innymi plakaty z gier Call of Juarez, Dead Island, Red Dead Redemption oraz Gears of War 3, okulary przeciwsłoneczne z The Cartel, smycze (nie pamiętam z jakiej gry bo już ich mam po dziurki w uszach ;D) oraz, co chyba najciekawsze, oryginalny pierwszy zeszyt amerykańskiego komiksu Batman: Arkham City.

Po zgłoszeniu się i uzyskaniu wiadomości o dwóch darmowych piwach (+ szwedzki stół z kociołkami :D) czym prędzej wraz ze spotkanymi na przystanku Krzyśkiem i Radkiem (mam nadzieję, że nie przekręciłem imion bo mam sklerozę – pozdro chłopaki! ;)) rozlokowaliśmy się w całkiem przestronnym i w sumie porządnym klubie. Jeszcze nie zaczęła się właściwa część imprezy, a już można było dostać za darmo koszulki z różnych gier (polo Dead Island :D). Potem przyszła pora na prezentację dwóch fragmentów gry Assassin’s Creed: Revelations – nie obeszło się bez złośliwości rzeczy martwych, ale i tak przyjemnie oglądało się zmagania Uviego (również pozdrawiam! :)). Po prezentacji miała miejsce druga tura rozdawania upominków – w tym koszulki, bluzy (Heroes VI :D), torby (niestety nie wiem z jakiej gry – jeśli ktoś wie to proszę o info) oraz gry (m.in. seria Exclusive Ubisoftu).

Następnie przyszła kolej na turniej gry Mortal Kombat z bardzo zacnymi nagrodami – później zresztą odbył się również drugi. Jako, że nie miałem wcześniej kontaktu z tą nową odsłoną serii, postanowiłem zdać się na żywioł. Na wszelki wypadek sprawdziłem w sieci, która postać najlepiej nadaje się do mashowania, ale ostatecznie uznałem, że nie będę się kompromitował i spróbuję zagrać w miarę intuicyjnie bez tłuczenia na siłę we wszystkie przyciski. Okazało się, że w pierwszej rundzie trafiłem na wspomnianego Radka. O dziwo wygrałem pierwsze starcie, ale zapomniałem, że gra się do 2. punktów i zgodnie z przewidywaniami poległem 1-2 xD Niemniej jednak warto było spróbować :D Przy okazji pozdrawiam miłą golowiczkę, która wspierała mnie podczas zażartej rywalizacji wprawiając w lekkie onieśmielenie ;)

Potem postanowiliśmy skorzystać z dobrodziejstw klubu w postaci kręgli, bilardu i piłkarzyków. Oczywiście kolejka na kręgielnię okazała się zabójcza, więc szybko porzuciliśmy ten pomysł ;) Ostatecznie spędziliśmy miło czas na bilardzie. Próby zagrania w piłkarzyki spełzły na niczym, bo były zablokowane, a jedyna odpowiedź obsługi brzmiała „proszę poczekać, przyjdzie menadżer i je odblokuje” ;P

W międzyczasie pojawiło się pudełko z grami dla uczestników turnieju. Choć to do mnie nie podobne, prawie to przeoczyłem i zdążyłem akurat na ostatnie egzemplarze Almanachu Klasyki Speedway Liga Gold. Oprócz tego załapałem się na figurkę z Bionic Commando i rewelacyjną licencjonowaną czapeczkę WRC 2.

Podsumowując: impreza bardzo udana! Każdy komu zależało na gadżetach z ulubionych gier miał szansę o nie powalczyć i wyjść z bananem na twarzy. Kończę już ten przydługi wywód i do zobaczenia za rok. Pozdro dla wszystkich uczestników i dla całej redakcji :)

PS. Sory za literówki i błędy stylistyczne jeśli takowe się pojawiły, bo pisałem na spontanie i nie chce mi się ich poprawiać ;)

PS 2. Był też pokaz gry Rayman Origins, ale ryzyko zajęcia stołu bilardowego przez innych golowiczów było zbyt duże ;)

PS 3. Jeśli chcecie mnie znaleźć na zdjęciach to wypatrujcie zarośniętej, bladej twarzy w jasnych spodniach i koszulce z Mass Effecta (pozdro dla Łosia w koszulce z Mass Effecta 2 ;)).

PS 4. Impreza oficjalnie skończyła się o 19, potem wszyscy się rozeszli do innych klubów lub do domów. Ja spasowałem, bo kupiłem w tym tygodniu Shoguna 2 w Carrefourze za 59 zł i wygrał samurajski zew ;)

 

DogGhost
5 listopada 2011 - 21:39