Przed paroma tygodnia przedstawiłem Wam moje pierwsze wrażenia z zabawy w trybie multiplayer w pecetowej wersji gry Max Payne 3. Pomimo kilku zarzutów odnośnie kwestii technicznych wyłaniał się z nich mimo wszystko pozytywny obraz rozgrywki. Dzisiaj postanowiłem powiedzieć Wam, dlaczego podjąłem decyzję o rezygnacji z tej produkcji. Niestety, z czasem problemy zaczęły tylko narastać…
Pierwszą przyczyną, z powodu której nie wróżę trybowi multiplayer w grze Max Payne 3 świetlanej przyszłości jest bardzo małe zainteresowanie wśród graczy. Często w godzinach przedpołudniowych zdarza się, że np. nikt nie chce dołączyć do trybu Payne Killer i czekamy bezskutecznie parę minut w poczekalni. Innym dowodem na to, że wiele osób jest rozczarowanych zabawą wieloosobową, i szybko z niej rezygnuje, są sieciowe statystyki. Po kilku godzinach zmagań zapisałem się do najliczniejszej ekipy PayneKillers, która liczy ponad 75 tysięcy członków. Grając średnio 2-3 godziny dziennie przez te ok. 3 tygodnie znalazłem się niespodziewanie na 40. miejscu w rankingu graczy z największą liczbą punktów doświadczenia! O_o
Biorąc pod uwagę niewielką frekwencję współczuję osobom, które zdecydowały się na zakup kosztownego „karnetu” na wszystkie planowane dodatki DLC, oferujące przede wszystkim nowe mapy do multi. Na oficjalnej stronie pojawiło się ostatnio sporo postów z prośbą o zwrot pieniędzy, ale raczej nie ma co na to liczyć. Jeśli czytaliście mój tekst o zakupie gry Max Payne 3 w dniu premiery, to wiecie, że bardzo cieszyłem się z dodatkowej mapy Cmentarz w New Jersey dołączanej do wszystkich preorderów. Efekt jest taki, że nie udało mi się na niej zagrać ani razu, bo nikt nie był chętny. Znalezienie czterech nieznajomych osób okazało się być niewykonalne…
W dalszym ciągu ekrany ładowania potrafią doprowadzić do szewskiej pasji. W związku z tym, że niektórzy próbują odpalić tę grę na średniowiecznych kompach, kilkanaście osób musi czekać aż wczyta się mapa – zakładając optymistycznie, że w ogóle do tego dojdzie a nie wyskoczy jeden z komunikatów: host nie odpowiada, nieudana migracja hosta, problemy z połączeniem, problemy z synchronizacją, zbyt mało graczy itd. Ostatnio doszedłem do wniosku, że najlepszym sposobem na zabicie czasu w takiej sytuacji jest rozwiązywanie krzyżówek – z reguły udaje mi się rozwiązać całą panoramiczną w przypadku problemu z załadowaniem gry. Gdzie są dedykowane serwery?!
Na tym jednak nie kończą się problemy. Gdy już zadowoleni rozpoczniemy zabawę, wszystko może zepsuć lagowanie (w ostateczności zakończone wywaleniem wszystkich z gry) lub cheaterzy. Ci ostatni rozmnażają się jak króliki. Nie pomogły w ich zwalczeniu idiotyczne pomysły Rockstara. Efekt jest taki, że ostatnio w trybie Wojny Gangów naparzało się między sobą dwóch nieśmiertelnych graczy reprezentujących obie strony konfliktu. Ostatecznie my wygraliśmy, co podsumowałem na czacie stwierdzeniem, że nasz oszust okazał się lepszy…
W minionym tygodniu studio Rockstar wreszcie wypuściło aktualizację mającą na celu wyeliminowanie licznych problemów związanych z trybem multi. Efekt? Wszystko bez zmian. nie licząc faktu, że część graczy (w tym ja) zaczęło narzekać na rozstrojenie czułości celowania, co tylko spotęgowało frustrację i dlatego postanowiłem ostatecznie zakończyć przygodę z grą Max Payne 3. Szkoda, gdyż wciąż uważam, że potencjał trybu multi jest w tej produkcji ogromny.