Half Life 3 ma dziś swoją premierę! - Matio.K - 2 stycznia 2012

Half Life 3 ma dziś swoją premierę!

Taki nagłówek miałyby teraz zapewne najbardziej poczytne serwisy na świecie, gdyby była to prawda. Niestety jednak rzeczywistość zweryfikował niedawno jeden ze scenarzystów Valve, a mianowicie Chat Feliszek. Ogłosił, że fani niepotrzebnie się nakręcają, bo żadne prace nie są prowadzone [patrz news na gry online]. A co jeśli byłaby to nieprawda, a sama firma przetarłaby szlak dla zupełnie nowego wymiaru promocji ... czyli jej braku?

Bo wyobraźcie sobie, że oto pewnego dnia, zupełnie bez zapowiedzi, ani najmniej wzmianki, pojawia się trzecia odsłona. Nie episode III, ale właśnie twór tworzony przez te wszystkie lata na silniku będącym następcą wysłużonego Source’a, na którym od 2004 stworzono przeszło tysiące gier i niezliczoną ilość modów. Kampanię zapewniłyby wszystkie pisma branżowe, zszokowane, spekulujące, a także niepowiązane bezpośrednio z grami video, ale stawiając HL3 za przykład kreatora nowych trendów w marketingu. Cena pakietu akcji wzrosłaby z dnia na dzień, aby osiągnąć kosmiczny pułap, zapewniając firmie zastrzyk gotówki. Wszystkie agencje wywiadowcze drapią się zaś po głowie z zapytaniem: "jak mogliśmy to przeoczyć?". Oczywiście rodzi to międzynarodową dyskusję na temat luk w mających nas chronić od terroryzmu agencji takich jak NSA, czy CIA. Na samym rynku gier następuje  swoista implozja, bo wszyscy kierują wzrok tylko w jedną stronę, a tym samym ciężka praca product managerów konkurencji, przygotowana na ten okres, zostaje zmarginalizowana.

 Z chwilą, gdy poziom emocji opadnie, przyjdzie czas na uruchomienie machiny marketingowej, ale pracując już na gotowym materiale jakim są rzesze recenzji – wszak lepiej sprzedaje się w reklamie gra, która zdobyła grono nagród, a średnia ocen nie spada poniżej 9.5, aniżeli po prostu produkt promowany słowami autorów, którzy wprost rozpływają się z zachwytu nad własnym geniuszem. Inna sprawa, że historia nie zna takich przypadków, a papier to tylko papier i przyjmuje bezkrytycznie wszystkie spekulacje.

Matio.K
2 stycznia 2012 - 11:28