Koniec świata na planszy - Small World - Matio.K - 13 sierpnia 2012

Koniec świata na planszy - Small World

Wydaje Ci się, że ziemia jest za mała dla wszystkich ludzi i innych dziwnych stworzeń? Że znajduje się na niej zbyt wiele irytujących rzeczy, które po prosu mogłyby zniknąć? Czy gdybyś miał taką możliwość, doprowadziłbyś do wymarcia cywilizacji wkurzających i wiecznie głośno bzyczących komarów? Small World to świat, w którym możesz unicestwić wszystko, co choć trochę działa Ci na nerwy (czyli zazwyczaj Twojego rywala). Komarów, co prawda tu nie ma, ale jaką radością jest zabicie kilku handlujących amazonek, latających szkieletów, konnych olbrzymów lub dyplomatycznych orków! Wystarczy jedno słowo i … pewne rasy zostaną wyłącznie w kronikach historycznych. Idylla? Być może. Gorzej, jeśli spotka to Twoją rasę.

Small World to gra, w które stwierdzenie „zacząć nowe życie” nabiera zupełnie innego znaczenia. Mechanika rozgrywki jest prosta, lekka i przyjemna. Każdy z graczy ma takie same szanse i nie pozostaje w tyle, jeśli chodzi o szybką, emocjonującą i przynoszącą korzyści śmierć … to znaczy rozgrywkę. Posiada kilka wariantów zabawy: dla dwóch, trzech, czterech i pięciu graczy. W skrócie: spośród losowo przygotowanych zestawów, każdy wybiera jeden z sześciu losowych zestawów bitewnych np. niziołki + władcy smoków. Jest to rasa oraz jej dodatkowa zdolność specjalna.

Potem następuje podbój: potrzebujem dwóch żetonów wojsk + jeden za każdy leżący już  na danym miejscu. Pod koniec tury gracz otrzymuje monety zwycięstwa za posiadane regiony, a to one są właśnie celem zabawy. Wygra, bowiem ta osoba, która jako pierwsza zbierze ich najwięcej. Ponadto możemy je zdobywać na kilka innych sposobów: za zdolność danej rasy, czy też wymarłe z naszego powodu nacje [sic!]. Podsumowując: w licytacji wybieramy daną rasę, która posiada losowo dobraną cechę. Terenów w grze jest zawsze mało, a ponadto każdy jest, dosłownie, na wagę złota. No to jedziemy dalej.

Zawsze po podbiciu terenu jeden z żetonów znika na zawsze, podczas, gdy reszta wraca ponownie na rękę. W następnych rundach pozostaniemy z nieco uszczuplonymi siłami. Tym samym musimy podjąć decyzję - grać nimi dalej, czy porzucić obecną rasę i wybrać kolejną. Wymarłe przynoszą nam rozmaite korzyści, ale wymaga poświęcenia jednej rundy. Mówiąc krótko: kluczem do zwycięstwa i zdobycia jak największej ilości monet jest umiejętność porzucenia na śmierć w odpowiednim momencie. Pod tą ciepłą oprawą graficzną kryje się niespotykana dawka brutalności. Świetny kontrast ;)

Zasady są proste i łatwe do przyswojenia, ponadto uczestnicy zabawy otrzymują arkusze pomocy z opisem wszystkich, niezbędnych w zabawie, niuansów. Jednakże i tu należy wspomnieć też o zawartości pudełka - arkusze te są nieporęczne. Spis zasad znajdujący się w środku jest bardzo długi, co może niektórych odstraszyć, jednak jest to wydłużenie niepotrzebne, ponieważ zasady są naprawdę proste i nie wymagają spisywania ich na kilkunastu stronach. Gra zawiera dużo elementów, które przez większość czasu nie są używane. Zajmuje to dużo miejsca i nawet przy rozgrywce na dwóch graczy potrzeba całego stołu lub innego blatu. Co jest dobre w rozmieszczeniu tych elementów w pudełku? Otóż wszystko to ma tam swoje miejsce w wyprasce i nic nie wala się niepotrzebnie w środku. Small World rozkłada się szybko, jednak sprzątanie po rozgrywce staje się uciążliwe poprzez dużą, wspomnianą wcześniej ilość elementów. Wykonanie ich jest dobre, grafika jest wyraźna i barwna, a na planszę aż miło jest patrzeć, co niewątpliwe uprzyjemnia rozgrywkę. Gra jest przede wszystkim zabawna, co pozwala odstresować się i oderwać od rutyny zwykłych gier. Humorystyczny jest element losowości, ponieważ mamy aż 280 kombinacji zestawów bitewnych. Niektóre są wyraźnie słabsze od pozostalych, podczas, gdy inne brylują w świecie "Small World'a]. Zjawisko to równoważy się jednak podczas wymierania. Co ważniejsze, razem z zestawem elementów dostajemy też dwa puste żetony, które dają nam możliwość stworzenia własnej rasy i jej zdolności specjalnej. Tak więc do dzieła, wyobraźnio!

Niestety, taka ilość elementów i dwie plansze znacząco podnoszą cenę gry. Small World w polskiej edycji waha się od 150zł wzwyż za nowy egzemplarz. Mimo to warto poświęcić na to więcej pieniędzy, niż na tańsze gry, ponieważ za sprawą znakomitej skalowalności [dla każdej ilości graczy przeznaczona jest inna mapa], oraz kombinacjom, szybko nie opuści naszego stołu. Warto wspomnieć, że podstawkę można wzbogacić o liczne dodatki, które jednak mimo dość wysokie ceny, wydają się wnosić zbyt niewiele. Wraz z nimi otrzymamy kilka nowych płytek ras i ich zdolności, które mogą uatrakcyjnić kolejne rozgrywki.

Czy mimo to warto zainwestować w tę grę? Warto. Jest to dobra, atrakcyjna rozgrywka dla wszystkich, niezależnie od wieku. Więc jeśli następnym razem poczujesz, że za bardzo irytuje Cię prawdziwy świat, wejdź do świata Small World i poznaj smak zabawnej zemsty!

Mateusz Kiszło & Ewelina Zdancewicz. Jeśli szukasz więcej tekstów tego autora, wstąp na jego bloga: justlife.com.pl

Matio.K
13 sierpnia 2012 - 08:24