Dungeons & Dragons to niekwestionowany cesarz gier fabularnych. Gary Gygax i Dave Arneson stworzyli system powszechnie uznawany za ojca wszystkich RPG-ów. Przez czterdzieści lat kolejne wersje niepodzielnie rządziły listami sprzedaży, pozostawiając wszystkich konkurentów daleko w tyle. Niestety, najnowsza, czwarta edycja wywołała sporo kontrowersji wśród fanów. Wielu zarzucało jej mocne uproszczenie zasad i zbytni skręt w stronę gier komputerowych. Niezadowolenie rzesz graczy doskonale wykorzystała firma Paizo oferując własny system zatytułowany Pathfinder, który oparty jest na zmodyfikowanej mechanice Dungeons & Dragons 3.5. W rezultacie stało się coś niezwykłego. Na początku zeszłego roku Pathfinder odebrał czwartej edycji D&D pozycję lidera sprzedaży i do dzisiaj jej nie oddał. Wydawnictwo Wizards of the Coast nie zamierza jednak patrzyć na to z założonym rękoma. Firma właśnie ujawniła, że pracuje nad piątą edycją Dungeons & Dragons.
Cel autorów jest prosty: odzyskać utraconą sympatię graczy. Jedynym sposobem na dokonanie tego jest oczywiście stworzenie takiej gry, jakiej pragną fani. Dlatego wiosną ruszą zakrojone na niespytaną dotąd skalę otwarte playtesty nowych zasad. Na oficjalnej stronie regularnie będą publikowane kolejne fragmenty mechaniki i to sugestie setek tysięcy testerów zadecydują o ostatecznym kształcie piątej edycji.
Pierwsza wersja nowych zasad zostanie zademonstrowana już pod koniec tego miesiąca podczas konwentu D&D Experience. Natomiast w przyszłym roku D&D Experience będzie mieć miejsce podczas Gen Con’u 2013, czyli największego święta gier fabularnych. Już teraz jednak wiadomo co nieco o kierunku w jakim podążają autorzy. Chcą oni postawić na modularność mechaniki. Innymi słowy, zamiast jednego sztywnego zestawu reguł całość zostanie zaprojektowana tak, aby umożliwić mistrzom gry i graczom samodzielne dopasowanie systemu do ich własnych potrzeb i preferencji. Gotowa gra zapewne trafi do sprzedaży w 2013 roku.
Postawienie na gigantyczne otwarte playtesty to doskonały pomysł. Nie tylko pomoże to uczynić grę lepszą, ale sprawi również, że fani ponownie zaangażują się w rozwój Dungeons & Dragons. Zwłaszcza to drugie jest wyjątkowo istotne. W końcu największym zagrożeniem dla Wizards of the Coast nie jest wcale Pathfinder a komputerowe MMORPG-i.
Osobiście mam nadzieję, że wydawca wreszcie spełni obietnicę sprzed lat i dostarczy dobry program do rozgrywania sesji przez sieć. Na rynku dostępnych jest kilka niezależnych narzędzi tego typu (nazywanych Virtual Tabletops), z których mi najbardziej do gustu przypadł Fantasy Grounds 2, ale są one zrobione dosyć niskim kosztem i nie są zbyt popularne. Oficjalna aplikacja Wizards of the Coast miałaby okazję solidnie namieszać. Jak wyglądał skasowany projekt D&D Insider możecie zobaczyć na poniższym filmiku: