Tryb kariery w FIFA12 potrafi wciągnąć i zaoferować niesamowitą zabawę. Postanowiłem połączyć swoje pasje i relacjonować Wam na bieżąco swoje postępy z gry. Mam nadzieję, że będziecie z tego czerpać tyle samo satysfakcji, co ja.
Po kilkunastu kolejkach Chateauroux plącze się w środku tabeli. Ma za sobą już pierwszy kryzys, z którego zaczyna powoli wychodzić. Po kilku dobrych występach w Ligue 2 przyszła pora na walkę w krajowym pucharze.
Spotkanie z Arles-Avignon było najlepszym jak dotychczas rozegranym w ramach kariery. Gospodarze zaczęli z przytupem i szybko wyszli na prowadzenie. To jednak tylko nas obudziło. Jeszcze przed przerwą wyrównał coraz lepiej czujący się Grange, a na 2:1 wyprowadził nas niezawodny Dupuis. W drugiej połowie mieliśmy trochę potrzebnego szczęścia. Seok Min był faulowany w polu karnym, a jedenastkę wykorzystał wprowadzony chwilę wcześniej Wehrmann. Mimo gola na 2:3 rywali nie udało im się już uratować wyniku i to my cieszyliśmy się z awansu do kolejnej rundy.
Highlightsy z pucharowej potyczki:
Sytuacja w Ligue 2 po 18. kolejkach:
Dobra passa trwała też w lidze, gdzie zanotowaliśmy kolejny triumf. W pokonanym polu zostało Sedan, które przez 90 minut niemal nas nie atakowało. Ich bramkę ostrzeliwał za to raz po raz Grange i za siódmą próbą udało mu się wreszcie wpisać na listę strzelców. Nie było jednak czasu na świętowanie, bo za rogiem czekało już Le Havre, kolejny oponent w ramach rozgrywek pucharowych.
Niestety, od czasu bolesnej ligowej klęski 1:4 niewiele udało się nam poprawić. Tym razem skończyło się na 0:3, a rywale w pełni zasłużenie cieszyli się z awansu. Chateauroux zostaje więc już tylko liga, w której musi walczyć o utrzymanie stabilnej pozycji w środku tabeli. To miejsce chyba w tym momencie idealnie odwzorowuje poziom całej drużyny, która wciąż nie może rywalizować z najsilniejszymi oponentami z drugiej ligi, ale i nie ma kłopotów z ogrywaniem słabeuszy.
Zimowe okienko transferowe
Odeszli:
Zaczynający marudzić i nieprzydatny w mojej formacji Orinel trafił na listę transferową i szybko zmienił otoczenie. Wzmocniło to kasę klubu o 230 000 Euro. Pieniądze te przydadzą się na opłacenie działalności skauta, który pojedzie do Rosji i ewentualne ściągnięcie stamtąd paru młodzików.
Oprócz niego odciążyliśmy klubowe finanse o pensje dla dwóch graczy, Sylli i Millierasa. Pierwszy trafił na wypożyczenie do jednej z niższych lig angielskich, a drugi do Servette Genewa. Liczę, że obaj wrócą nieco lepsi, choć nadzieje na przyszłość wiążę tylko z ofensywnym pomocnikiem.
Przybyli:
Nie było funduszy na szukanie wzmocnień, więc sprawdziłem tylko dostępnych za darmo zawodników ze swoimi kartami w ręku. Tam też znalazłem perełkę, 28-letniego bramkarza Johna Smitha (77 OVR), który w tym momencie jest zdecydowanie najlepszym piłkarzem w całej kadrze pod względem statystyk. Co lepsze, jego wartość po podpisaniu umowy z Chateauroux wynosi 4 miliony Euro. To znaczy, że mamy rozwiązany problem szukania golkipera, który zastąpi starzejącego się Fernandeza, a w razie czego możemy też liczyć na potężny zastrzyk gotówki. A jego obecna pensja? 2 tysiące Euro. Jedna z mniejszych w klubie.
Z innej beczki:
W zimowym oknie nie próżnowały europejskie tuzy i byłem świadkiem kilku niesamowitych transferów. 50 milionów Euro zapłacił za Alexandre Pato Real Madryt, który w ten sposób dorzucił sobie kolejnego supersnajpera do składu. Za tylko pięć milionów mniej z Arsenalu do Manchesteru City przeniósł się Jack Wilshere. Szokującą trójkę zamknęła Valencia, która wyciągnęła od Chelsea Londyn szukającego formy Fernando Torresa. Patrząc na te transfery gigantów zastanawiam się, czy w ogóle kiedyś Chateauroux wyłoży podobne pieniądze na jakiegokolwiek zawodnika.
Powrót na boisko
Smith zadebiutował z Boulogne i można powiedzieć wszystko, ale nie to, że był to debiut udany. Już w czwartej minucie gry golkiper skapitulował po raz pierwszy. Rywale dorzucili później jeszcze dwa trafienia, a w przekroju całego meczu, im wychodziło wszystko, a nam nic. Najlepiej podsumowała to trzecia bramka dla Boulogne, którą zdobył jeden z pomocników po strzale z pierwszej piłki sprzed pola karnego. Kryzys formy złapał Dupuis i wystąpiliśmy praktycznie bez jednego żądła...
Wszystkie słabości Chateauroux wykorzystało też Metz. Po 0:1 z tym przeciwnikiem dokonałem kilku mniejszych korekt w ustawieniu. Napastnicy stoją bliżej siebie, a obrońcy dostali zakaz wychodzenia zbyt wysoko z własnej połowy. To powinno powstrzymać dynamiczne kontrataki skrzydłami i dać nam nieco więcej okazji na rozegrania z klepki na wysokości linii pola karnego.
Na efekty zmian nie czekaliśmy długo i z Troyes zwyciężyliśmy 1:0 po golu głową Dupuisa. Patrząc na sposób ustawiania się zawodników zdecydowałem się jeszcze bardziej zagęścić środek pola i nakazać piłkarzom grać na mniejszej powierzchni. Teraz powinno to wyglądać tak, jak oczekuję. Pierwszy egzamin z nowym stylem i ustawieniem zakończył się podziałem punktów. Dwa razy goniliśmy Angers, ale udało się ostatecznie zremisować 2:2. Gola z rzutu wolnego po rykoszecie od muru zdobył Grange, a w drugiej połowie doskonałe podanie z naszej połowy posłał Scaramozzino i Dupuis wyrównał.
Po spotkaniu z Guingamp przesunąłem skrzydłowych nieco do przodu, bo za bardzo cofali się podczas naszych akcji ofensywnych i środkowy napastnik nie miał bardzo komu zgrać piłki. Niestety zwycięstwo 1:0 po golu z główki Dupuisa okupiliśmy kontuzją Seok Mina, który wypadł ze składu na co najmniej sześć tygodni. Powoli zaczynam zastanawiać się nad polityką transferową na lato. Na pewno będą potrzebne wzmocnienia w ofensywie, bo na razie gra tam tylko Dupuis. Nawet Lafourcade po dwóch dobrych występach wyłączył się i od kilku tygodni w żaden sposób nie pomógł drużynie.
Gramy ładniej dla oka i punktujemy. Jesteśmy w środku stawki. Wszystko zdaje się zmierzać w dobrą stronę. Jak skończymy sezon Ligue 2? O tym w kolejnym odcinku.