Podczas, gdy kolejna duża odsłona serii Command & Conquer jest w produkcji, Electronic Arts postarało się umilić oczekianie na nią zapraszając do zamkniętej bety przeglądarkowej odsłony tego cyklu - jej podtytuł to Tiberium Alliances. Jak wspomniałem, natenczas dostępnej tylko zamkniętemu gronu, lecz niebawem wszyscy powinni otrzymać do niej dostęp.
Ogólne założenia
Osoby, które grały w którąkolwiek odsłonę C&C z pewnością się domyślają, o co w głównej mierze chodzi. Mechanizm zabawy opiera się na zbieraniu i późniejszym inwestowaniu Tiberium – tytułowego minerału, który pełni bardzo istotną rolę we wszechświecie. Oprócz niego wydobywamy również kryształy, energię oraz zarabiamy kredyty, lub jak kto woli, pieniądze. Wszystko po to, by później przetworzyć te surowce na nowe budynki, lub rozbudowę obecnych, bowiem każdy obiekt możemy ”upgrejdować” np. spichlerz (Silo), z kolejnymi poziomami zwiększa powierzchnię magazynową (czyt. możemy pomieścić więcej jednostek danego surowca), elektrownie (Power Plant) zaczną wytwarzać większą ilość energii itd..
Wklepując specjalny kod otrzymany w mailu zostajemy przeniesieni dalej – witryna prosi nas o wybór strony konfliktu. Natenczas dostępny jest tylko wariant gry GDI. Nie wiadomo w jakim stopniu obie frakcje będą się od siebie różniły. Można przypuszczać, że będzie to przede wszystkim design jednostek i ich właściwości. O wszystkim przekonamy się w swoim czasie.
Gospodarka
Rozpoczynając rozgrywkę otrzymujemy pusty plac (podzielone niewidoczną linią na tzw. heksy), stanowiący centrum dowodzenia i bazę surowcową w jednym. Na tym placu umieszczono kilka złóż zielonych oraz tyle samo niebieskich minerałów. By wystartować z ich wydobywaniem musimy stworzyć małego, pełzającego robota (Harvestrea), który się tym zajmie. Aby wszystko sprawnie działało, należy dostawić w pobliżu tychże złóż magazyn. Im więcej mamy tego typu budynków, tym więcej możemy zgromadzić zasobów. Następnym krokiem powinna być budowa rafinerii (produkcja kredytów, tutejszej waluty oraz elektrowni (przechowują wyprodukowaną przez akumulatory energię).
Wojsko
Żeby zgromadzić własną armię potrzebujemy od kilku do kilkunastu „punktów armii”. Zdobywamy je (podobnie jak inne tego typu zasoby) poprzez rozbudowę . Górny limit, jaki możemy osiągnąć to 45 oddziałów. Nie musimy rekrutować wyłącznie piechoty. Do naszej dyspozycji deweloperzy oddali kilka rodzajów pojazdów bojowych oraz helikopterów. Wszystko da się podnieść na wyższy poziom, dzięki czemu jednostki zyskują na skuteczności. System przeprowadzania ataków opiera się na zasadzie puszczania kolejnych fal do boju (jeśli mamy ochotę, możemy dowolnie przestawiać wojaków). Działa to bardzo sprawnie i pozwala skuteczniej eliminować wrogie oddziały.
Należy uważać, by w szale podboju kosmosu nie pogubić się i samemu zostać napadniętym. Warto zawczasu się zabezpieczyć tworząc liczne przeszkody, które będą czekały na napastników. Najskuteczniejsze (i najtańsze przy okazji) są mury oraz automatyczne działka. Oczywiście dostępnych jest więcej rodzajów pomocy przy obronie bazy, ale na teraz są zablokowane.
Podsumowanie
Command & Conquer: Tiberium Alliances na dzień dzisiejszy wspiera tylko dwie przeglądarki – Mozillę Firefox oraz Internet Explorer. Posiadacze Opery czy Chroma muszą obejść się smakiem.
Zbierajac wszystko do kupy, bo w kupie siła jak mówią na mieście, produkcja niemieckiego studia Phenomic to całkiem fajny odstresowywacz, przerwa między kolejnymi bojami w Battlefield 3 a Modern Warfare 3. Broń Boże nie myślcie, że to jest recenzja, czy coś w tym guście – to tylko krótkie przybliżenie tego, co będzie na nas czekało po oficjalnej premierze gry. Natenczas mamy wersję beta, a to oznacza wiele niedoróbek technicznych (których, swoją drogą, nie brakuje), ograniczone możliwości rozwoju swojego centrum dowodzenia itd.. Jest dobrze, a powinno być jeszcze lepiej – czekamy na premierę!
P.S. Mimo iż testy trwają już sporo czasu, to dopiero 2 tygodnie temu otrzymałem swój klucz. Nie miejcie mi tego za złe, że dopiero teraz publikuję tekst. :)