Moja kariera FIFA 12: podsumowanie pierwszego sezonu i quiz - Brucevsky - 7 lutego 2012

Moja kariera FIFA 12: podsumowanie pierwszego sezonu i quiz

Tryb kariery w FIFA12 potrafi wciągnąć i zaoferować niesamowitą zabawę. Postanowiłem połączyć swoje pasje i relacjonować Wam na bieżąco swoje postępy z gry. Mam nadzieję, że będziecie z tego czerpać tyle samo satysfakcji, co ja.

Za nami pierwszy sezon rozgrywek. Pora więc na podsumowanie go i ocenienie poszczególnych zawodników. W związku z letnim okienkiem transferowym mam też dla was quiz „Kto dołączył do Chateauroux?”.

 Zacznijmy od podsumowania dokonań poszczególnych graczy w sezonie 2011/2012.

Bramkarze:

Vincent Fernandez – doświadczony golkiper był naszym numerem jeden, bo dopiero od stycznia miał realnego konkurenta. Dobre występy i niewiele błędów sprawiły, że utrzymał swoje miejsce i do czerwca był naszą „1”. Jego wiek niestety jest poważną przeszkodą, która sprawia, że w kolejnych rozgrywkach raczej spadnie na drugi plan. Mimo to, za ciężką pracę i sporo ważnych interwencji otrzymuje jedną z wyższych not – 7/10

John Smith – nie miał wiele czasu i okazji, aby udowodnić swoje zdolności, ale tych kilku szans też nie wykorzystał w szczególnie przekonujący sposób. Nie zawsze stracone gole były jego winą, ale dwie-trzy bramki stracone na mecz mimo wszystko nie robią mu dobrej reklamy. Na więcej na pewno liczymy w kolejnym sezonie – 4/10

Obrońcy:

Jordan Fauque – teoretycznie najsłabszy defensor w składzie okazał się jednym z pewniejszych punktów pierwszej jedenastki. Pokonał silniejszego Ineza w walce o miejsce i gdyby nie długa kontuzja to zagrałby w niemal wszystkich potyczkach ligowych. Potrafił włączyć się skrzydłem i dośrodkować, zaliczył asystę i całkiem nieźle krył. Nie był jednak bezbłędny i kilku rywali (zwłaszcza z Le Havre) wkręciło go w murawę. Stąd też 7/10

Romain Inez – początkowo zawodził, a gdy stracił miejsce w pierwszej jedenastce to wziął się w garść i zaczął grać pewniej. Ostatecznie był rezerwowym, który łatał dziury, a w momencie kontuzji Fauque podstawowym lewym obrońcą. Nie zachwycał, ale i nie był beznadziejny. 5/10

Santiago Gentiletti – gwiazda drużyny i nasz najlepszy transfer pierwszego okna. Gdyby nie jego opanowanie i świetne interwencje w obronie stracilibyśmy co najmniej dziesięć bramek więcej. Zawsze świetnie asekurował partnerów i niemal nie popełniał błędów. Pod koniec zaczął też wspierać klub w ofensywie. Pewny punkt i nasza skała w obronie. 9/10

Romain Reynaud – przy Gentilettim nabrał pewności, choć nie rozwinął żadnej ze swoich umiejętności. Jeśli popełniał błędy to bez konsekwencji, bo zawsze w bezpiecznej strefie boiska. Nie wyróżniał się, ale brak konkurencji sprawił, że grał regularnie. 6/10

Remi Fournier – drąg o koordynacji ruchowej foki, który nie potrafił solidnie kryć i nieporadnie odbierał piłki. Szybko stracił miejsce w składzie i nie odzyskał go już do końca rozgrywek. W ostateczności grał, ale zawsze wywoływał obawy o bezpieczeństwo na tyłach. 2/10

Anthony Scaramozzino – pewny punkt na boku obrony, który ma duże możliwości w ofensywie. Zawsze wspierał kolegów w akcjach, co czasami wiązało się z niebezpiecznymi kontratakami jego stroną. Popełniał błędy w kryciu i dawał się mijać co sprytniejszym rywalom, ale summa summarum zagrał solidny sezon. Cały czas rozwija się, co cieszy. 7/10

Nando – stary, wolny i niespecjalnie przydatny. Dostał mało szans, bo nie prezentował sobą poziomu godnego środka stawki Ligue 2. Za wysokie progi dla tego weterana. 2/10

Pomocnicy:

Ahmed Kashi – młody defensywny pomocnik, który grał regularnie i wystąpił w sumie w lidze 35 razy. Często był odpowiedzialny za indywidualne krycie jednego z przeciwników i z tej roli wywiązywał się przyzwoicie. Zabrakło trochę jego wsparcia w ataku. Zero bramek i tylko jedna asysta to słaby wynik. Brak Kashiego w ofensywie na pewno ograniczył nieco nasze możliwości w ataku. 5/10

Radosław Sobolewski – transferowe rozczarowanie. Jego całkiem wysokie statystyki nie przekładały się na dobre występy na boisku. Liczyłem, że swoimi bombami z dystansu postraszy trochę bramkarzy, ale zamiast tego tylko rozgrywał piłki w środku pola i pomagał w odbiorze. 3/10

Kasey Wehrmann – doświadczony Australijczyk był nieco bardziej widoczny w ataku niż jego polski konkurent do wyjściowego składu. Nie grał wiele, bo był głównie zmiennikiem. Prezentował się przeciętnie, ale nie tracił głupio piłek i zawsze walczył na boisku. 4/10

Jeong Seok Min – bardzo liczyłem na niego przed sezonem i choć nie został gwiazdą pierwszego składu to spełnił pokładane w nim nadzieje. Dwa gole i trzy asysty to nie jest może rewelacyjny wynik, ale wobec ofensywnych problemów Chateauroux to jednak niemałe osiągnięcie. Dużo biegał, starał się angażować do akcji podbramkowych i uruchamiać lewego skrzydłowego. 7/10

Amara Baby – początkowo był tylko rezerwowym, ale wobec kontuzji Seok Mina dostał swoją szansę. I wykorzystał ją. Był bardzo szybki i aktywny na boisku. Potrafił przeprowadzać kontrataki i męczyć rywali pressingiem. Dodatkowo, całkiem nieźle się rozwijał w przekroju całego roku. Na pewno zaskoczył in plus. 6/10

Yohan Hautcoer – doświadczony pomocnik był głównie zmiennikiem. Potrafił jednak wnieść sporo do zespołu i zdobyć ważne bramki celnymi strzałami z dystansu. Brał udział w rozgrywaniu akcji, choć w porównaniu do Grange’a brakowało mu trochę dynamiki. Słabiej dośrodkowywał też z rzutów rożnych. W ogólnym rozrachunku był jednak przydatny. 6/10

Romain Grange – nasz król asyst i autor wielu bramek. To on często podpisywał się pod bramkami Dupuisa, Lafourcade i Gentilettiego. Potrafił też sam zdobywać gole (w sumie siedem) i rozerwać linię obronną udanym dryblingiem. Jego młody wiek, duże umiejętności i ciągły rozwój dobrze rokują na przyszłość. Niewykluczone, że wkrótce zostanie naszym kapitanem. 8/10

Napastnicy:

Kevin Dupuis – jedyny regularny napastnik w całej drużynie. Zagrał w każdym meczu i zdobył w nich osiemnaście goli. Dzięki niemu wygraliśmy niezliczone ilości meczów i zdobyliśmy większość punktów. Nie tylko sam brał na siebie ciężar odpowiedzialności, ale i zachęcał partnerów i wystawiał im świetne piłki. Nawet, gdy nie strzelał to zawsze w jakiś sposób brał udział w kolejnych bramkach. A to podał, a to ściągnął na siebie obrońcę. Geniusz. 10/10

Jerome Lafourcade – wybuchł na początku i w dwóch meczach zdobył pięć goli. Potem jednak zgasł i w kolejnych tygodniach zanotował tylko jedną asystę. Na szczęście obudził się pod koniec rozgrywek i dorzucił jeszcze jedno trafienie i kilka ostatnich podań. Gdyby był bardziej regularny to mielibyśmy z niego pociechę. 6/10

Claudio Beauvue – początkowo grał jako ofensywny pomocnik, ale nie pasował do tej pozycji. Później zaś męczył się na prawym skrzydle. Miał swój jeden mecz, w którym zdobył dwa gole. W pozostałych tylko próbował coś zdziałać, często bezskutecznie. 4/10

Maxime Bourgeois – wypożyczony z Auxerre skrzydłowy nie zachwycał. Dużo biegał, ale rzadko z pożytkiem dla drużyny. Spodziewaliśmy się po nim zdecydowanie więcej. 3/10

Marcel Essombe  - głównie wchodził z ławki i łatał dziury w ataku. W całym sezonie rozczarował, bo jego warunki fizyczne i duża szybkość nie przekładały się na tworzenie akcji ofensywnych. Jeśli urywał się skrzydłem, to beznadziejnie dośrodkowywał, jeśli strzelał, to prosto w ręce bramkarza. 3/10

TRANSFERY Z:

Równo z końcem okresu wypożyczenia do swoich macierzystych zespołów wrócili Bourgeois, Beauvue i Molinou. Nie przedłużyliśmy też umowy z Sobolewskim, który zawiódł oczekiwania. Na sprzedaż wystawiliśmy Fourniera, który nie prezentował odpowiedniego poziomu, aby pozwolić nam bić się o awans do Ligue 1. Zainteresowali się nim włodarze Sedan, który przelali na nasze konto 220 000 Euro. Oprócz niego za 7 000 otoczenie zmienił weteran Nando, a młody bramkarz Millieras odszedł za 120 000 Euro.  W sumie zyskaliśmy więc nieco ponad 340 000 Euro.

TRANSFEROWY QUIZ:

W następnym odcinku przedstawię nowe nabytki Chateauroux, ale wcześniej pozwolę wykazać się wam w quizie. Na podstawie kilku faktów spróbujcie odgadnąć, kto zasilił nasze szeregi w letnim oknie transferowym.

Jestem obrońcą.
Wychowałem się w szkółce klubu z Rotterdamu
Spędziłem kilka sezonów w Anglii, w klubie, który obecnie walczy o utrzymanie w Premier League.
Gram teraz w Hiszpanii. W styczniu moja drużyna popisała się najwyższym zwycięstwem u siebie spośród wszystkich grających w 1/8 Pucharu Króla.

Gram na obronie. Mam 24 lata.
Występowałem w reprezentacjach młodzieżowych swojego kraju, brałem udział w mistrzostwach U-19 w 2007 roku, gdzie osiągnąłem spory sukces.
Przez pewien czas byłem w jednym klubie z obrońcą, który obecnie gra w Legii Warszawa.

Mam 26 lat i jestem napastnikiem. Jestem reprezentantem kraju.
Od 2010 roku gram w hiszpańskiej Primera Division.
W styczniu strzeliłem w lidze gola Barcelonie.

Jestem młodym napastnikiem z Bałkanów.
Niedawno podpisałem kontrakt z francuskim klubem środka tabeli, który wykupił mnie z Włoch po półrocznym wypożyczeniu.
Naszym głównym rywalem jest wielokrotny mistrz kraju z ostatnich lat.
W 2008 roku zagrałem w reprezentacji U-17, U-19, U-21 i seniorskiej.

Brucevsky
7 lutego 2012 - 20:35