Tryb kariery w FIFA12 potrafi wciągnąć i zaoferować niesamowitą zabawę. Postanowiłem połączyć swoje pasje i relacjonować Wam na bieżąco swoje postępy z gry. Przy okazji jest okazja, aby podyskutować o piłce i produkcji EA Sports.
W kolejnym odcinku zaczynamy walkę o awans do Ligue 1, Lekić udziela wywiadu, a ja tłumaczę, że nie mamy w kadrze „czeskiego Messiego”.
Pierwsze trzy spotkania sezonu ligowego dały kibicom i mi sporo powodów do radości. Spadkowicz z pierwszej ligi, Ajaccio, przegrał z Chateauroux 0:2 po golach Dupuisa i Seok Mina i kilku zmarnowanych sytuacjach sam na sam ze Smithem w pierwszych minutach. Angers popełniło podobny błąd i przespało pierwszą połowę. To sprawiło, że musiało gonić wynik po bramce Dupuisa. Gdy wydawało się, że cel udało im się osiągnąć, wprowadzony w końcówce Petrakov popisał się celnym strzałem głową na 2:1. W trzeciej kolejce ówczesny lider, Le Mans, przyjechał na Stade Gaston Petit licząc na kolejne zwycięstwo. Szybko jednak musiał wybić sobie ten pomysł z głowy, a na liście strzelców pojawiły się nazwiska Forta, Dupuisa (3 gol w sezonie), Lekicia i Petrakova (2 gol w sezonie).
W Pucharze Ligi zostaliśmy wylosowali przeciwko Clermont. Po wyczerpującej walce udało się nam wygrać 1:0, a gola na wagę awansu strzelił Grange, który dobił w dogrywce strzał Dupuisa. Ofensywny pomocnik zrehabilitował się tym samym za zmarnowany rzut karny w pierwszej połowie. Awans do kolejnej rundy oznaczał, że zagramy z Bordeaux, które reprezentuje Francję w europejskich pucharach. Przed nami prawdziwy sprawdzian możliwości.
Zmieniony skład (zmęczenie podstawowych gwiazd) przystąpił do potyczki z Laval, które było w drugiej połowie tabeli. Nieoczekiwanie Le Berrichonne przegrało 1:2, a duży udział w tym miał arbiter, który podyktował najbardziej wydumanego karnego w dotychczasowej historii FIFA 12. Filmik znajdziecie poniżej. Gol Essombe nic nam nie dał i straciliśmy cenne punkty. W takiej lidze nie powinno się tak sędziować, a wszyscy powinni wiedzieć, że w polu karnym trwa walka i niekiedy zawodnicy po prostu muszą się przewrócić – powiedziałem na konferencji prasowej po spotkaniu. Oczywiście trener Laval twierdził, że faul był. Fair Play, jasne...
W kolejnym meczu zmierzyliśmy się z jednym z faworytów do awansu, Auxerre, które niespodziewanie pożegnało się z pierwszą ligą w poprzednim sezonie. Różnica klas była bardzo widoczna na boisku, a trafienie Forta (2 gol w sezonie) nie wystarczyło nawet na uzyskanie remisu. Komentatorzy byli jednak zgodni, że 1:3 nie oddawało do końca sytuacji na boisku, bo prowadzący goście cofnęli się i w drugiej połowie szczęśliwie bronili. Gdy Petrakov walnął w słupek w 70 minucie wiedziałem, że w tym meczu punktów nie zdobędziemy. France Football dorwało Lekicia na wywiad, który zamieszczam poniżej.
Dejan Lekić. Nowa gwiazda Ligue 2?
France Football: Witamy we Francji Dejan. Jeszcze kilka tygodni temu byłeś w kadrze Osasuny i strzelałeś bramki Victorowi Valdesowi z Barcelony, a dzisiaj grasz na zapleczu ligi francuskiej. Skąd taka zmiana?
Dejan Lekić: Nie wszystko było zależne ode mnie. W Pampelunie pojawiły się problemy budżetowe i klub musiał odchudzić kadrę. Zarząd zdecydował o pozbyciu się kilku obcokrajowców i padło m.in. na mnie.
FF: Czemu Chateauroux?
DL: To dobre miejsce, aby się pokazać i spróbować wejść wyżej w hierarchii futbolowej.
FF: Nie lepiej było wybrać klub, który walczy w pierwszej lidze lub nawet taki, który bije się o awans?
DL: Nikt nie powiedział, że Chateauroux planuje zająć miejsce w środku stawki. Z tego co zauważyłem w pierwszych kilku tygodniach, sporo mówi się tutaj o dobrym miejscu i walce o coś więcej niż pierwszą dziesiątkę.
FF: W ankiecie na klubowej stronie kibice sądzą, że zostaniesz drugim najskuteczniejszym strzelcem zespołu na koniec rozgrywek. Co ty na to?
DL: To miłe, że tak sądzą, ale wiem też, że nie będzie łatwo tego dokonać. W ataku jest spora konkurencja, a i muszę się jeszcze przyzwyczaić do stylu gry we Francji. Trochę inaczej to wygląda. Trener widzi mnie w roli lewego skrzydłowego i to dla mnie spora nowość. Na szczęście mogę też schodzić do środka, gdzie czuję się najlepiej.
Z Guingamp i Istres Chateauroux miało dużą przewagę i pewnie wygrało 3:0 i 2:0. Trzy kolejne gole dorzucił do puli Dupuis (w sumie 6), a z trafień cieszyli się też Fort (3 gol) i Lekić (2 gol). Z dobrej strony pokazali się Baby, którego asysty w drugim meczu były pierwszej klasy oraz Fort, który nieoczekiwanie umocnił swoją pozycję w ofensywie. Lokalna gazeta nazwała go już nawet „czeskim Messim”. Nie przesadzajmy – skwitowałem to krótko na następnej konferencji prasowej. Chciałbym, aby chłopak się dobrze rozwijał. Skauci mówili, że to spory talent i na razie widać po nim pewne oznaki geniuszu, ale do poziomu światowej czołowki jeszcze daleka droga.
Na mało gry zaczął narzekać Lafourcade, a napięty kalendarz zmusił mnie do wystawienia nieco zmienionego składu przeciwko Bordeaux w Pucharze Ligi. Tak więc Francuz dostał swoją szansę. Utytułowany rywal nie pozostawił nam cienia złudzeń i wygrał pewnie 2:0. Pełne 90 minut na szpicy zagrał Lafourcade, ale nie popisał się niczym szczególnym. Na domiar złego kontuzji nabawił się Aleksić, który jeszcze nie zdobył bramki w lidze. Serb będzie odpoczywał przez cztery tygodnie. 490 000 Euro i na razie słabiutko....
Zmęczona jedenastka zmierzyła się z trzecim Metz i niżej notowanym Boulogne. Zmiennicy nie zachwycili i przegrali pierwszy mecz 0:1 po golu Graxa w 91 minucie, a z drugim przeciwnikiem tylko zremisowali. Trafił po raz pierwszy Lafourcade. Swoje szanse dostali Essombe i Petrakov, ale obaj rozczarowali. Tuż przed derbami sytuacja w kadrze nie wyglądała więc zbyt optymistycznie. Obawy kibiców rozwiał jednak szybko wracający do formy Dupuis. Dwa gole ( w sumie ma ich już 8) i asysta przy bramce Seok Mina (2 gol) zapewniły nam zwycięstwo 3:0. Na 20 minut na boisku pojawił się wracający po długiej kontuzji Echaide. Oby teraz dograł do końca rozgrywek i nie okazał się zbyt podatny na urazy.
Dobra passa trwała nadal w kolejnych meczach. Z Bastią (3:1), Reims (1:1), Arles (1:0) i Clermont (3:0) zdobyliśmy w sumie dziesięć punktów. Z ważniejszych wydarzeń, w kadrze Reims pojawił się Michael Owen, a pierwsze gole zdobyli Hautcoeur, Grange, Baby, Gentiletti i Aleksić. Typerów na pewno nie ucieszy fakt, że Lekić (3 gole w sezonie) doznał tej samej kontuzji, co Echaide i nie pojawi się na boisku przez cztery miesiące. Dziwny uśmiech zawitał za to na twarzy Lafourcade...
Na koniec wrzucam jeszcze bramki ze sparingów Forta i Aleksicia, ich pierwsze trafienia w naszych barwach, które postanowiłem udokumentować. Na razie nastoletni Czech wygrywa rywalizację, ale i Aleksić coraz częściej daje solidne zmiany. Oby po kontuzji utrzymał tę tendencję.
W kolejnym odcinku dalszy ciąg walki o awans. Jesteśmy w czołówce i mamy szanse wejść do pierwszej ligi. Oby zarząd to docenił, bo bez kilku milionów na wzmocnienia może być krucho. Monaco i Lens, które awansowały w zeszłym sezonie, w tym wloką się w ogonie stawki Ligue 1, a przecież nas bez problemu ogrywały.