Moja kariera w FIFA 12: podsumowanie drugiego sezonu - Brucevsky - 3 marca 2012

Moja kariera w FIFA 12: podsumowanie drugiego sezonu

Tryb kariery w FIFA12 potrafi wciągnąć i zaoferować niesamowitą zabawę. Postanowiłem połączyć swoje pasje i relacjonować Wam na bieżąco swoje postępy z gry. Przy okazji jest okazja, aby podyskutować o piłce i produkcji EA Sports.

Drugi sezon za nami, pora więc na podsumowanie. Tym razem nie będzie podziału na poszczególnych zawodników, a ocena gry całych formacji. Oprócz tego quiz, kto dołączył do Chateauroux w letnim oknie transferowym.

John Smith zachował siedemnaście czystych kont i mogę śmiało powiedzieć, że w dużej mierze przyczynił się do zajętego przez nas miejsca. Słabnący z tygodnia na tydzień Fernandez nie miał praktycznie szans, aby na dłużej zawitać w pierwszym składzie i musiał pogodzić się z rolą wiecznego rezerwowego. Jego sytuacja jest podobna do tej, w której są konkurenci Brada Friedela w Tottenhamie lub Pepe Reiny w Liverpoolu. Po prostu nie mogą grać.

W obronie poszczególni piłkarze rozwijali się w podobnym tempie. Na bokach obrony dominowali Zuiverloon i Scaramozzino i dzięki niezbyt napiętemu kalendarzowi gier nie musieli często omijać ligowych kolejek. Dla napastników rywali byli wystarczającą zaporą, choć potyczki z Auxerre czy Bordeaux pokazały, że mają też pewne braki. Pod koniec sezonu Holender zaczął nawet włączać się do akcji ofensywnych i świetnie komponować z Fortem. W środku defensywy mieliśmy nieco więcej problemów, bo sporo tygodni stracił na kontuzje Echaide. Reynaud stanął jednak na wysokości zadania, a i niespodziewanie dobrze wypadł na pozycji stopera Inez. Znowu niemal bezbłędny był Gentiletti, który świetnie kieruje partnerami i asekuruje ich w trudnych momentach. Na pewno jednak będzie potrzebne tutaj wzmocnienie, bo Reynaud jest już 30-latkiem i się nie rozwinie, a na Ligue 1 zdaje się być za słaby. Problemy zdrowotne Echaide zmuszają więc do ściągnięcia dobrego środkowego obrońcy na kolejny sezon.

W pomocy nie poczyniliśmy wzmocnień i daliśmy szansę na udowodnienie swojego potencjału obecnym w kadrze graczom. Kashi grał solidnie jako defensywny pomocnik, choć trochę za mało pomagał w ataku. Jego ocenę na pewno pogarsza porównanie z Seok Minem, który też sporo biegał w obronie, a mimo to strzelił siedem goli i zanotował kilka asyst. Konkurencja z szybko rozwijającym się i równie dobrze grającym Baby’m dobrze mu robi. Trochę słabszą końcówkę rozgrywek miał Grange, ale w przekroju całego sezonu utrzymał swój poziom. Trochę jednak brakuje u niego tego błysku, braku goli i cudownych podań, choć umiejętności ma do tego odpowiednie. Hautceur w końcówce sezonu zapewnił sobie miejsce w składzie na kolejne rozgrywki. Weteran okazał się świetną łatą i kompetentnym pomocnikiem na każdej pozycji. Nie można powiedzieć tego o Wehrmannie, który starał się, ale jednak za mało dawał w ataku i w obronie. Co ważne, eksperyment z przesunięciem Seok Mina na pozycję Grange’a wypalił i w razie problemów możemy śmiało Koreańczyka przesuwać w ten rejon boiska, bo radzi tam sobie całkiem dobrze.

Świetnie gra i nieźle się rozwija

Najwięcej zmian było przed sezonem w ofensywie i stąd może największa zmiana w tej formacji w porównaniu do poprzednich rozgrywek. Dupuis znów rządził i dzielił, ale tym razem miał ewentualnych zastępców, gdyby obrońcy zdecydowali się uwiesić mu na plecach. Spokojny sezon rozegrał Lekić, który regularnie, acz niezbyt często zdobywał ważne bramki. W lepszym osiągnięciu przeszkodziła mu na pewno kontuzja. Lafourcade nie miał wielu szans i w praktyce nie zachwycał przez cały sezon, ale w końcówce zrobił sobie dobrą reklamę w meczach o pietruszkę. Jego umiejętności nie wystarczą chyba jednak na Ligue 1 i pewnie rozstaniemy się, póki rynkowa wartość snajpera jest jeszcze wysoka. Zachwycali za to wychowankowie. Fort dostał spory kredyt zaufania i miejsce w pierwszym składzie i nie zawiódł. Szarpał, urywał się obrońcom, robił zamieszanie, podawał, wrzucał i celnie strzelał. Na jego tle Essombe wyglądał jak amator, choć przecież statystyki zdawałyby się sugerować inaczej. Petrakov niespodziewanie wiele razy wpisał się na listę strzelców i asystentów. Niemal zawsze wchodził na zmiany i często dla zmęczonych rywali stanowił prawdziwe utrapienie. Martwi jednak jego rozwój, bo nie zyskał nawet punktu OVR, a i w kilku cechach stracił po 1-2 punkty. Nie najgorszy sezon ma też na koncie Aleksić, choć był bardzo chimeryczny i odstawał na tle Forta. Na szczęście zyskał punkt OVR, więc jest nadzieja na jego dalszy rozwój.

Przed Ligue 1 musieliśmy porządnie przebudować kadrę na kolejny sezon, bo potyczki w pucharach pokazały nam, że w obecnej sytuacji nasz poziom może nie wystarczyć, aby choćby bić się o utrzymanie. Dokonaliśmy więc w sumie sześciu transferów do klubu, czterech z klubu i zwolniliśmy dwóch piłkarzy. Kto odszedł? O tym w następnym odcinku. A kto doszedł możecie odgadnąć sami w trzecim etapie quizu. Każde trafione nazwisko to dwa punkty. Otrzyma je osoba, która pierwsza poda je w komentarzu, tak jak ostatnio.

Jestem młodym bramkarzem, który gra głównie w drugim zespole swojego klubu.
Moja drużyna wciąż gra w Lidze Mistrzów.
Mój konkurent, pierwszy bramkarz w drużynie, jest też reprezentantem mojego kraju i aktualnym golkiperem numer 1 w kadrze.
Mój obecny trener w latach 90. XX wieku przez jeden sezon prowadził Real Madryt.

Jestem obrońcą.
Gram w swojej ojczyźnie, w Korei Południowej.
Mam 24 lata.
Mój klub powstał w 2009 roku, a w zeszłym sezonie nie zaprezentował się zbyt dobrze.
Gram z „13”.

Jestem obrońcą, urodziłem się w 1990 roku.
W latach 2009-2011 grałem w drużynie, która przed laty ograła Wisłę Kraków w Pucharze UEFA, co było wówczas sporą niespodzianką.
Obecnie reprezentuje barwy klubu ze Skandynawii, który na przełomie XX i XXI wieku nieźle prezentował się w Lidze Mistrzów.

Jestem 24-letnim pomocnikiem.
Urodziłem się na jednej z piękniejszych wysp w Europie i tam też teraz gram.
W lidze rywalizuje z takimi zespołami jak Sabadell i Girona.
Mój kolega z ataku był na początku XXI wieku w kadrze Realu Madryt, którego jest wychowankiem.

Jestem pomocnikiem, urodziłem się w hiszpańskim Portonovo.
W latach 2008-2011 byłem w rezerwach Realu Madryt.
Obecnie bronię barw jednego z beniaminków.
W styczniu w lidze strzeliłem jedną z dwóch bramek w tym sezonie.

Mam 32 lata.
Wraz z bratem gram w jednej z najsilniejszych lig Europy.
Po sześciu latach ostatnio wróciłem do klubu, w którym zaczynałem swoją karierę.
W lidze strzeliłem już ponad 100 bramek i zagrałem w ponad 300 meczach.

Brucevsky
3 marca 2012 - 10:41