AMV - małe dzieła sztuki - Strider - 7 marca 2012

AMV - małe dzieła sztuki

Jedni nazywają je przejawem artyzmu XXI wieku, drudzy – zarazą YouTube'a. AMV (ang. Anime Music Video), bo o nich mowa, w ciągu ostatnich lat zdobyły sobie w Sieci niebywałą wręcz popularność. Czym są? Najprościej rzecz ujmując – teledyskami, z wyciętymi fragmentami filmów i seriali animowanych oraz podłożoną muzyką, tworzącymi w efekcie zupełnie nową jakość.

"Boom" na AMV, jaki nastąpił w ostatnich latach, bierze się zapewne z coraz łatwiejszego dostępu do dobrego sprzętu komputerowego i niezłych łącz internetowych, umożliwiających podzielenie się z całym światem swoimi nowymi dziełami. Co jest przerabiane? Absolutnie wszystko, choć oczywiście największym powodzeniem cieszą się serie najbardziej znane – Dragon Ball, Neon Genesis Evangelion, Naruto etc. Poniżej zamieszczam małą galerię AMV, z podziałem na poszczczególne tytuły. Nie będąc jednak tradycjonalistą, na koniec dorzucam również trzy filmiki z Gwiezdnych Wojen, stworzone tą samą metodą. Enjoy! ;)

Dragon Ball/ Dragon Ball Z/ Dragon Ball GT

Tego anime nie trzeba nikomu przedstawiać – serial, na którym wychowała się większość obecnych 20-kilku latków, jest czasami w naszym kraju nawet uznawany za synonim słów "manga" oraz "anime". Ogromną estymą cieszy się on również poza granicami naszego kraju, stąd też prawdziwe zatrzęsienie AMV utrzymanych w tych klimatach. Poniżej trzy – pierwszy dla fanów Vegety, drugi dla zwolenników Goku, trzeci zaś skupiający się na postaci C-18.

Neon Genesis Evangelion

Dla jednych serial reprezentujący szczytowe osiągnięcie ludzkości, dla innych – kolejne idiotyczne anime o mechach (spróbujcie to tutaj napisać!). Historia desperackiej walki ludzi o przetrwanie w starciu z Aniołami, będąca przykrywką dla zaawansowanej analizy psychologicznej głównych bohaterów, jest naprawdę trudna do przerobienia, ale i tutaj trafiają się prawdziwe perełki. Pomijając wszystkie "oczywiste" teledyski, pokazujące wycinki walk itp. z podłożoną muzyką metalową, postanowiłem zaprezentować tutaj kilka ambitniejszych eksperymentów, w jakimś stopniu odzwierciedlających ideę serii.

Black Blood Brothers

Nie słyszeliście nigdy o Braciach Czarnej Krwi? Jakoś mnie to nie dziwi – serial miał swoją polską premierę kilka lat temu, przeszedł jednak bez większego echa. Nieco niesłusznie zresztą, gdyż te 12 odcinków, choć nie poraża swoją złożonością, zapewnia całką niezłą rozrywkę. No, pod warunkiem, że lubicie to nowoczesne podejście do wampirów, które z ludźmi starają się żyć za pan brat. Poniżej coś dla fanów muzyki Chrisa Cornella oraz Guilty Gears.

Ghost in the Shell: Stand Alone Complex

Oto serial powstały na bazie filmu, na bazie którego powstał Matrix. :) Historia opowiedziana w serialu Ghost in the Shell: Stand Alone Complex toczy się w roku 2031-32, w futurystycznym świecie, w którym cyborgizacje i posiadanie cybermózgów jest na porządku dziennym. Sprzężenie ludzkiego ciała z maszyną i Siecią wymusiło na rządach poszczególnych krajów stworzenie specjalnych oddziałów policyjnych, zajmujących się cyberprzestępstwami z najwyżej półki. Anime skupia się na losach japońskiej jednostki do zadań specjalnych – Sekcji 9 – i naprawdę poraża swoją złożonością fabularną oraz zupełnie realną wizją świata przyszłości. Pozycja obowiązkowa dla każdego fana s-f.

Star Wars

Komentarz jest chyba zbędny – najbardziej popularna seria filmów s-f, umieszczona tutaj przeze mnie z czystej przekory. Pierwszy film przedstawia przejście Anakina Skywalkera na Ciemną Stronę, drugi jest szybką przebieżką przez wszystkie sześć filmów, ostatni zaś... W sumie ma w sobie niewiele ponad walki na miecze świetlne. Ale jest i go nie usunę. ;)

Na dziś to już wszystko – cóż, egzamin z włoskiego wzywa, nie można siedzieć cały dzień przed komputerem. Ufam, że dostarczyłem Wam choćby odrobinę rozrywki w ten piękny, prawie wiosenny dzień. Do następnego razu! :)

Strider
7 marca 2012 - 10:29